Ucieczka do Egiptu, czas próby i zagrożenia

Papież zauważył, że dziś w niedzielę Świętej Rodziny liturgia przypomina nam Ewangelię o ucieczce Maryi, Józefa i Jezusa do Egiptu. Jest to dla nich czas próby. „Na pogodnym obrazie Bożego Narodzenia pojawia się bowiem, niemal niespodziewanie, niepokojący cień śmiertelnego zagrożenia, które ma swoje źródło w burzliwym życiu Heroda, człowieka okrutnego i ogarniętego żądzą krwi, budzącego strach brakiem litości, ale właśnie dlatego głęboko samotnego i opanowanego obsesją strachu przed utratą tronu".

Paradoks Heroda

Leon XIV zwrócił uwagę na tragiczny paradoks, jaki dokonuje się w królestwie Heroda. Bóg dokonuje w nim największego cudu w historii, spełniają się wszystkie dawne obietnice zbawienia, ale Herod nie jest w stanie tego dostrzec. Kiedy dowiaduje się od Trzech Mędrców o narodzinach „Króla żydowskiego", odbiera to jako zagrożenie dla swej władzy i nakazuje zabić wszystkie dzieci w wieku Jezusa.

Władca zamknięty na światło i radość

„W Betlejem panuje światło, jest radość: niektórzy pasterze otrzymali niebiańską zapowiedź i przed Żłóbkiem wielbili Boga, ale nic z tego nie jest w stanie przeniknąć przez pancerne umocnienia pałacu królewskiego, chyba że jako zniekształcone echo zagrożenia, które należy stłumić ślepą przemocą" – mówił Ojciec Święty.

Rodzina kolebką zbawienia

Wskazał on, że właśnie w tym dramatycznym kontekście można lepiej dostrzec znaczenie obecności Świętej Rodziny, „która w despotycznym i zachłannym świecie, jaki reprezentuje tyran, jest gniazdem i kolebką jedynej możliwej odpowiedzi zbawienia: odpowiedzi Boga, który całkowicie bezinteresownie, bez zastrzeżeń i bez wymagań oddaje się ludziom".

Świat zawsze ma swoich Herodów

Papież zauważył, że takie też jest znaczenie naszych rodzin i światła, którym mogą promieniować w naszych społeczeństwach. „Niestety, świat zawsze ma swoich 'Herodów', swoje mity o sukcesie za wszelką cenę, o bezwzględnej władzy, o pustym i powierzchownym dobrobycie, i często płaci za to samotnością, rozpaczą, podziałami i konfliktami. Nie pozwólmy, aby te miraże zdusiły płomień miłości w chrześcijańskich rodzinach. Przeciwnie, strzeżmy w nich wartości Ewangelii: modlitwy, przystępowania do sakramentów – zwłaszcza spowiedzi i Komunii św. – zdrowych uczuć, szczerego dialogu, wierności, prostej i pięknej konkretności słów i dobrych uczynków każdego dnia. To uczyni je światłem nadziei dla środowisk, w których żyjemy, szkołą miłości i narzędziem zbawienia w rękach Boga".

Na wzór Świętej Rodziny

Na zakończenie Leon XIV zawierzył wszystkie rodziny wstawiennictwu Mary i św. Józefa, by wzrastając na wzór Świętej Rodziny, były dla wszystkich skutecznym znakiem obecności Boga i Jego nieskończonej miłości.