Sednem wpisu Adamskiego jest prowokacyjne, ale precyzyjnie sformułowane pytanie etyczne. Autor pyta – załączając nagranie z ostatniego ataku Rosji na blok mieszkalny w Kijowie - czy osoby deklarujące sprzeciw wobec wojny uznałyby za moralnie dopuszczalne uderzenie w Moskwę — konkretnie w wojskowe zakłady energetyczne — przy założeniu, że taki atak mógłby doprowadzić do śmierci około stu cywilów, ale jednocześnie skrócić wojnę i uratować dziesiątki tysięcy istnień po obu stronach frontu oraz wśród ukraińskiej ludności cywilnej.
Adamski pisze: „Jeśli naprawdę nie chcecie wojny, to czy uważacie za moralnie i etycznie dopuszczalne uderzenie w Moskwę — na wojskowe zakłady energetyczne w Moskwie — z założeniem, że w wyniku takiego strajku zabiłoby prawdopodobnie około 100 cywilów?”.
W kolejnym fragmencie podkreśla, że odpowiedź — lub jej brak — ma dla niego znaczenie zasadnicze i jest swoistym sprawdzianem konsekwencji moralnej rosyjskich przeciwników wojny. „Twoja odpowiedź na to pytanie będzie dla mnie bardzo demonstracyjna. Jeśli w ogóle odpowiesz” — zaznacza.
