„Regulowani przez miłość” (wł. „Regolati dall’amore”), brzmi tytuł artykułu Guzza, uczonego z Uniwersytetu w toskańskiej Pizie. Guzzo uważa, że przyszłość prawa kanonicznego leży „w kluczu synodalnym” i należy je głęboko zmienić, tak, żeby bardziej odpowiadało rewolucji synodalności.
Obecne prawo kanoniczne zostało opracowane na zlecenie św. Jana Pawła II. Prace zakończyły się w 1983 roku promulgacją zbioru Codex Iuris Canonici. Papież Wojtyła chciał, by kościelne prawo odzwierciedlało zmiany, jakie przyniósł II Sobór Watykański. Poprzedni zbiór prawa kanonicznego pochodził z „zamierzchłych” czasów przedsoborowych – został ogłoszony w 1917 roku. Soborowa rewolucja domagała się aktualizacji w prawie.
Synodalność jest tymczasem kolejną wielką rewolucją kościelną – i tak jak soborowość, zgodnie z jej wewnętrzną logiką musi objąć również prawo.
Luigi Mariano Guzzo postawił synodalizacji prawa kościelnego bardzo poważne cele. Miałaby zrealizować następujące synodalne elementy:
- wypromować powszechną kulturę uczestnictwa;
- upodmiotowić wierzących z racji na ich prawa;
- przemyśleć na nowo posługę papieską, także w duchu ekumenicznym;
- zmienić relację między władzą kapłańską a rządzeniem w Kościele;
- zwiększyć obecność kobiet i mężczyzn w procesach decyzyjnych w Kościele;
- pozwolić na rozwój osobowości kobiet i mężczyzn;
- wprowadzić równość posług.
W sumie miałoby dojść do „deklerykalizacji” prawa kanonicznego, jak wyraził się Guzzo.
U Czytelnika może powstać wrażenie, że chodzi tu o jakieś tyleż awangardowe, co skrajnie liberalne pomysły jednego konkretnego kanonisty – i że w efekcie nie ma to żadnego realnego znaczenia.
Nic bardziej mylnego. Gruntowna przebudowa prawa kanonicznego, obejmująca wymienione cele, jest wpisana w samo serce Procesu Synodalnego, tak, jak zwołał go papież Franciszek – i jak póki co kontynuuje go papież Leon XIV.
Papież Franciszek od początku wiedział, że same debaty i rozmowy o synodalności to za mało. Ostatecznie chodzi przecież o konkretne decyzje i zmiany.
Dlatego już jesienią roku 2023 powołał do istnienia Komisję Prawa Kanonicznego, która współpracuje z Dykasterią ds. Tekstów Prawnych. Komisja ta towarzyszy Procesowi Synodalnemu, opracowując prawnokanoniczne ramy przewidziane dla zmian, które wynikają z synodalności.
Chodzi o bardzo konkretne rzeczy. Z woli Franciszka oraz Leona istnieje obecnie 12 Grup Badawczych złożonych z synodalnych ekspertów, które to grupy zajmują się przepracowaniem wielu tematów w kluczu synodalnym. Zakończenie ich pracy jest przewidziane na grudzień 2025 roku. Wkrótce na biurko Leona XIV ma trafić cały stos propozycji zmian w życiu Kościoła.
Rewolucja egalitarna, o której – w innych słowach – pisał Guzzo stanowi jeden z kluczy procesu synodalnego. Nowe gremia doradcze i decyzyjne w każdej parafii oraz diecezji. Nowe ciała kolektywne biskupów i świeckich. Uprawnienie świeckich do głosowania na równi z biskupami. Pełne zrównanie roli kobiet i mężczyzn. Przekazywanie realnej władzy w ręce świeckich kosztem biskupów i księży. „Wycofanie się” przez papieża do roli bardziej biernego „administratora jedności” w Kościele przy uznaniu prawa Kościołów lokalnych do autorskiego definiowania wiary i moralności.
To wszystko stałe elementy Procesu Synodalnego, o których piszę od lat na podstawie dokumentów Stolicy Apostolskiej. Bez tego pędu do egalitaryzmu i demokratyzacji nie ma synodalności. To właśnie jest treść całego przedsięwzięcia.
Dlatego przebudowa prawa kanonicznego jest po prostu konieczna. Franciszek to rozumiał, rozumie to na pewno Leon XIV. Jeżeli tylko papież Prevost wykaże determinację do tego, by dokończyć rewolucję swojego poprzednika, jej owocem będzie właśnie nowy Kodeks Prawa Kanonicznego – w duchu synodalnym, czyli jak na standardy kościelne naprawdę radykalnie egalitarnym.
Wtedy wszyscy w Kościele odczują czarno na białym, że synodalność nie była tylko tylko pustym hasłem, ale autentycznym nośnikiem i narzędziem „spotkania” Kościoła rzymskokatolickiego z demokratyczną współczesnością.
Paweł Chmielewski
Autor jest publicystą portalu PCh24.pl