Noc, zgodnie z przewidywaniami synoptyków, w wielu przypadkach okazała się dramatyczna. W wyniku ulewnych deszczy woda zalała m.in. Głuchołazy w województwie opolskim oraz Kłodzko. Sytuacja w wielu miejscach jest bardzo trudna.

„Sytuacja jest cały czas bardzo dramatyczna w wielu miejscach. Najbardziej dramatyczna sytuacja w Kotlinie Kłodzkiej, w powiecie kłodzkim to oczywiście Stronie Śląskie i Lądek Zdrój. Otrzymałem informację, że przed chwilą udało się odzyskać możliwość transportu kołowego dla Stronia. Tam była dość duża akcja ewakuacyjna, ludzie przenieśli się w bezpieczne miejsca miasta. Powtarzają się sytuacje w wielu miejscach, gdzie niektórzy mieszkańcy lekceważą stopień zagrożenia i odmawiają ewakuacji. Jeszcze raz chcę powtórzyć, by wszędzie tam, gdzie pada wezwanie do ewakuacji, natychmiast rekomendację wykonywać” – mówił Tusk na konferencji prasowej.

„Pamiętajcie, jeśli odmawiacie ewakuacji stwarzacie poważne ryzyko i niebezpieczeństwo nie tylko dla siebie, ale też dla służb. Być może jakieś życie będzie zagrożone tylko dlatego, że ktoś odmówił w odpowiednim czasie ewakuacji” – podkreślił.

Tusk zastrzegł przy tym, że nie zostaną podjęte żadne środki mające na celu siłowe zmuszenie do ewakuacji. „Nie wyobrażam sobie, że będziemy używali środków przymusu bezpośredniego” – stwierdził.

Ponadto premier poinformował, że 17 tys. mieszkańców powiatu kłodzkiego zostało odciętych od prądu. Nie ma możliwości naprawy instalacji elektrycznych w tych miejscach, w których doszło do zalania. Straż pożarna zapewnia obecnie agregaty.

„To samo jeśli chodzi o łączność. W wielu miejscach nie ma łączności – mówię o łączności komórkowej, internecie. Podjęliśmy decyzję o użyciu Starlinków” – poinformował Tusk.

Co do ofiary śmiertelnej w powiecie kłodzkim, Tusk nie dysponował żadnymi bardziej szczegółowymi informacjami.

Informacje te udało się jednak ustalić później.

Jak poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową Aspirant Tobiasz Fąfara z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku, ofiara śmiertelna ulewnych deszczy to mężczyzna z miejscowości Krosnowice.

Służbom nie udało się jednak dotrzeć na miejsce tragedii ze względu na niezwykle trudne warunki panujące na tym terenie.

„Otrzymaliśmy takie zgłoszenie, ale nasi funkcjonariusze na razie nie są w stanie dotrzeć do Krosnowic, ponieważ miejscowość jest zalana. Nie mamy żadnych ustaleń w tej sprawie. Nie wiemy, jakie był okoliczności i przyczyny śmierci” – powiedział asp. Fąfara.