Odwiedzając w piątek Warszawę, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała odblokowanie należnych Polsce środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Na antenie Telewizji Republika red. Miłosz Kłeczek pytał europosła Lewicy Marka Balta co takiego wydarzyło się w Polsce, że nagle spełnione zostały kamienie milowe, od których Bruksela uzależniała wypłatę środków.

- „Te środki zostaną odblokowane w najbliższych miesiącach, ale też czekają urzędnicy Unii Europejskiej właśnie na wdrożenie ustaw. Przecież to nie jest tak, że te środki od razu zostaną przelane w kwocie 600 mld zł na konto polskie, tylko one będą sukcesywnie uruchamiane - w mojej ocenie - w ramach informowania Komisji Europejskiej o kamieniach milowych”

- wyjaśnił eurodeputowany.

Wówczas europoseł PiS Anna Zalewska zwróciła uwagę, że Balt przyznał, iż von der Leyen złożyła Polakom puste obietnice.

- „Pan europoseł potwierdza, że był to po prostu teatr na okoliczność tego, co dzieje się teraz na polsko-ukraińskiej granicy”

- zauważyła.

- „Tak, to był teatr i gra z Polakami, dlatego, że rzeczywiście nie ma żadnych terminów, żadnych dat”

- dodała.

Jan Kanthak z Suwerennej Polski wskazał, że „kamieniem milowym było to, żeby Donald Tusk był premierem”.

Głos zabrał również Przemysław Wipler z Konfederacji.

- „Jestem członkiem komisji sprawiedliwości i od początku pracy tej komisji nie przeprowadzono procesu legislacyjnego żadnej ustawy zmieniającej cokolwiek w wymiarze sprawiedliwości”

- podkreślił polityk.

Parlamentarzysta ocenił, że minister Adam Bodnar nie naprawia praworządności, ale ją łamie.

- „O ile można mieć wiele zastrzeżeń do tego, jak wyglądało prowadzenie różnych spraw przez pana ministra (Zbigniewa - przyp. red.) Ziobro w trakcie ostatnich 8 lat (...) o ile można zarzucać, że wykorzystywano luki w Konstytucji (...) to to, co robi pan minister Bodnar, to jest łamanie praworządności i w tej sprawie zaczynają coraz częściej wypowiadać się sądy”

- powiedział.

Wskazał na przykład odrzucenia wniosku o tymczasowe aresztowanie dla oskarżonego, do którego sąd był zmuszony z uwagi na powołanie prowadzącego sprawę prokuratora przez „p.o. prokuratora krajowego”.