Dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali całego kraju. Jeśli można się czegoś spodziewać, to lokalnych podtopień czy powodzi błyskawicznych i na to musimy być perfekcyjnie przygotowani — powiedział Donald Tusk we Wrocławiu po odprawie ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym na południu Polski. — Nie ma powodów do paniki, ale musimy być zmobilizowani, by w miejscach, gdzie nastąpi dramat, mieszkańcy otrzymali natychmiastową pomoc” – mówił Tusk Polskiej Agencji Prasowej.

Jego wypowiedź została następnie za pośrednictwem PAP podana przez wiodące polskie media.

Słowa premiera zostały jednak brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość. W wielu rejonach południowej Polski sytuacja jest dramatycznie ciężka, a spiętrzona woda zagraża życiu ludzi oraz ich domostwom.