Mijają 44 lata od brutalnej pacyfikacji kopalni Wujek, w której zginęło dziewięciu górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Ofiary tej komunistycznej zbrodni uczcił prezydent Karol Nawrocki.

- „Trzy tysiące ludzi podjęło strajk w imieniu jednego skrzywdzonego przez komunistyczne władze. Śpiewali hymn Polski, wierząc, że jeszcze Polska nie zginęła, póki oni żyją, a naprzeciw Ich modlitwom komuniści wysłali żołnierzy i czołgi”

- przypomniał.

Zwrócił uwagę, że sprawcy tej zbrodni dotychczas nie stanęli przed sądem.

- „Jak można mówić o wolności, gdy w XXI wieku nie postawiono przed sądem tych, którzy mordowali swoich braci górników?”

- pytał.

Zauważył też, że „ci, którzy dziś nas chcą uczyć demokracji, wolności, europejskości, nazywali dyktatora Jaruzelskiego człowiekiem honoru”.

- „I z honorami go chowano. Tak nie wygląda wolność. Oczekujemy sprawiedliwości dziejowej. Tego, by katów nazywać katami, a ofiary ofiarami”

- oświadczył.

Swoje wystąpienie głowa państwa zakończyła wezwaniem: „precz z komuną!”.