Dyrektor Biura Polityki Krajowej Kancelarii Prezydenta, Monika Jędrzak, poinformowała, że pismo w tej sprawie zostało wysłane w imieniu prezydenta Karola Nawrockiego. – „Skierowałam dzisiaj pismo do Jolanty Lange, dawniej Gontarczyk, domagając się zwrotu przyznanego jej w roku 1997 Srebrnego Krzyża Zasługi” – napisała na X.

W dokumencie zaznaczono, że Lange ma 7 dni na zwrot orderu i legitymacji. W przeciwnym razie Kancelaria Prezydenta zapowiedziała skierowanie sprawy do sądu powszechnego, co będzie się wiązać z kosztami postępowania i zastępstwa procesowego obciążającymi adresatkę pisma.

Lange została odznaczona za „zasługi w działalności społecznej”. Jednak badania historyków i ustalenia IPN rzuciły cień na jej biografię. Według dokumentów, już w latach 70. rozpoczęła współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. W 1982 r. wraz z mężem Andrzejem Gontarczykiem została przerzucona do RFN, gdzie oboje działali jako agenci Departamentu I MSW.

Ich zadaniem była inwigilacja ks. Franciszka Blachnickiego – założyciela Ruchu Światło-Życie i twórcy Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów. Blachnicki zmarł nagle w Carlsbergu 27 lutego 1987 r. Oficjalnie jako przyczynę podano zator płucny, lecz od lat trwają spekulacje i śledztwa dotyczące możliwości otrucia kapłana. Świadkowie wskazują, że tuż przed śmiercią rozmawiał właśnie z Gontarczykami.

Dla wielu Polaków Jolanta Lange stała się symbolem nie tylko niechlubnej współpracy z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa, lecz także prób zacierania pamięci o ofiarach systemu.

Kancelaria Prezydenta jasno określiła stanowisko: Jolanta Lange musi oddać odznaczenie, które – w świetle ustaleń IPN – nigdy nie powinno znaleźć się w jej rękach. Sprawa ma znaczenie symboliczne i pokazuje, że Polska chce konsekwentnie oddzielać pamięć o prawdziwych bohaterach od tych, którzy współpracowali z systemem komunistycznym.