Swoje wystąpienie prof. Czarnek wygłosił po włosku.
- „Rzeczpospolita Polska przystąpiła do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. i to był wielki dzień. Państwo polskie zostało kompletnie zniszczone podczas II wojny światowej. Niemcy, nie naziści, zabili nam 6 mln obywateli, wśród których 3 miliony to byli obywatele narodowości żydowskiej, ale 3 mln to byli ludzie narodowości polskiej. Zniszczono nam kompletnie stolicę, Warszawę. Wyniszczono nam doszczętnie kraj! A do tego zostawiono nas pod okupacją komunistyczną. Kolejne 40 lat była to destrukcja naszej tożsamości, walka z chrześcijaństwem, kościołem, narodem, która była prowadzona przez komunistów”
- przypomniał parlamentarzysta.
Podkreślił, że Polakom udało się odzyskać niepodległość „na bazie Solidarności i pod wodzą św. Jana Pawła II”, a dzień wejścia do Unii Europejskiej był dla Polaków „ważnym dniem”. Zwrócił jednak uwagę, że od tego czasu we wspólnocie doszło do ogromnych zmian.
- „Później nastąpił traktat lizboński, a dziś mamy UE beztraktatową w tym sensie, że ani demokracja, ani praworządność w Unii już nie istnieje. Mamy dyktaturę marksistów, komunistów, którzy nie chcą z nami dyskutować na temat rodziny, demokracji, praw człowieka. To oni wyznaczają, co jest prawem człowieka a co nie jest”
- powiedział.
- „Jak się ich słucha w Parlamencie Europejskim, to wydaje się, że najważniejszym prawem człowieka nie jest prawo do życia, a prawo do aborcji! Nie ma nic ważniejszego niż aborcja, związki homoseksualne, niż mowa nienawiści, którą rozumieją jako sprzeciwianie się fałszowi”
- dodał.
Prof. Czarnek zwrócił uwagę na ogromne dobrodziejstwa, które przyniosło Polsce członkostwo w Unii Europejskiej. Podkreślił jednak, że Polska chce być we wspólnocie, która pozwala kultywować własną tradycję.
- „Nie chcemy marksistów, którzy walczą z chrześcijaństwem, z krzyżem. Temu mówimy stop!”
- oświadczył.
W tym kontekście poseł PiS przywołał sprawę ks. Michała Olszewskiego SCJ.
- „Nie chcemy UE, która nie przestrzega prawa, która dyktuje co chce i w której łamie się podstawowe prawa człowieka. W której pod nazwą zwalczania mowy nienawiści, zwalcza się wolność słowa. Za chwilę każdy ksiądz, który będzie mówił kazanie bazując na ewangelii, będzie mógł być posądzony łatwo w każdym kraju UE o szerzenie mowy nienawiści”
- stwierdził.
Poinformował włoskich senatorów, że w Polsce od Wielkiego Czwartku w areszcie przebywa ksiądz, „tylko dlatego, że walczy się w Polsce, pod wodzą neomarksistów Tuska, z demokracją, praworządnością, prawami człowieka”.