Alarm został ogłoszony poprzez system RO-ALERT, który ostrzegał mieszkańców przed „dużym ryzykiem wybuchu” i nakazywał natychmiastowe opuszczenie zagrożonej strefy. Do 21.30 ewakuowano 246 osób – część samodzielnie, część przy pomocy służb państwowych i ochotniczych. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Rumuńskie służby ratownicze, straż pożarna i policja prowadziły całodobowy monitoring sytuacji, przygotowane na skutki możliwej eksplozji, takie jak zawalenia budynków czy wtórne pożary. Obowiązek ewakuacji odwołano dopiero we wtorek rano, gdy ryzyko zostało opanowane dzięki kontrolowanemu wypalaniu gazu przez ukraińskie służby oraz wprowadzeniu do portu specjalistycznego statku ratowniczego, który zaczął zalewać zbiorniki tankowca wodą.

Atak na Izmaił to kolejny element rosyjskiej strategii niszczenia infrastruktury energetycznej Ukrainy, mającej wywołać zimą szeroki kryzys humanitarny i sparaliżować produkcję przemysłową. Rosyjskie uderzenia coraz mocniej dotykają także Rumunię, zmuszając ją do dalszego wzmacniania obrony przeciwlotniczej jako państwo frontowe NATO.