„On się może obawiać o własne życie. No bo skoro oni nie potrafią napisać prostego aktu oskarżenia, to skąd on wie, co będzie w areszcie?” - mówi w rozmowie z „Faktem” Sachajko.
Dodał, że może okazać się, że „będzie dręczony w areszcie, tak jak był dręczony ksiądz”.
Stwierdził, że dawno już powinien być przygotowany akt oskarżenia. W ocenie Sachajki, dla rządzących wygodna jest narracja o rozliczaniu polityków PiS i za 5-8 lat może się okazać, że nikt nie będzie skazany:
„[…] tylko oni cały czas będą o tym opowiadali”.
Zauważył, że po roku rządzenia „nic nie zostało udowodnione”.