Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, który niedawno zasłynął m.in. zapowiedzią odebrania koncesji Telewizji Republika, gościł dziś na antenie RMF FM, gdzie ponownie mówił o zagrożeniu rosyjskimi wpływami w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich.

- „Jeżeli ktoś chce w Polsce zdestabilizować scenę polityczną, to są to Rosjanie. To nie jest wojna na miękko, to jest wojna na twardo. Tu idzie gruba kasa”

- mówił.

- „Potrafimy identyfikować, ile chcą płacić Polakom za szpiegostwo. Po 3-4 tys. euro. Przestrzegam, to łatwe pieniądze, ale długie lata więzienia”

- dodał.

Podkreślił, że kierowane przez rosyjskie służby do Polaków oferty są związane z wyborami prezydenckimi.

- „Rosja chce zdestabilizować wybory w Polsce. Umiemy na to patrzeć z daleka, wprowadziliśmy środki prewencyjne. Ogłosiliśmy wspólnie z ministrem Siemoniakiem parasol wyborczy, gdzie współpraca ABW, PKW i komitetów wyborczych ma spowodować, że Rosja tu nie wkroczy. Ale cyberwojna z Rosją trwa i tego nie ma co ukrywać. Na te ogłoszenia jeszcze nikt się nie łapie, ale wiemy, że są przeglądane”

- wyjaśnił.

Prezydent: Obawiam się wariantu rumuńskiego

Tymczasem narastają obawy, że zagrożeniem dla procesu wyborczego jest nie tylko działalność rosyjskich służb, ale również wykorzystywanie narracji na temat tej działalności jako pretekstu do podważania rezultatu wyborów. Tak stało się w Rumunii, gdzie sąd konstytucyjny unieważnił I turę wyborów prezydenckich, powołując się na fałszywe oskarżenia o rosyjską ingerencję. Do sprawy odniósł się w środę na Kanale Zero prezydent Andrzej Duda.

- „(Ten scenariusz - PAP) bardzo mnie zaniepokoił i mam wiele wątpliwości w związku ze wspomnianym wydarzeniem w Rumunii”

- powiedział.

Prezydent był pytany o możliwość powtórzenia tego scenariusza w Polsce.

- „Ja zadaję je sobie zupełnie poważnie, bo ja słyszałem wypowiedzi prominentnych członków Komisji Europejskiej, którzy mówili, że właśnie ingerowali w sprawę rumuńską. I to mi się bardzo nie podoba, ponieważ oni ingerowali również w polskie sprawy wcześniej. Czyżby było tak, że dzisiaj wybory w poszczególnych krajach demokratycznych mogą wygrać tylko tacy, którzy są zaakceptowani w Brukseli?”

- pytał.

Andrzej Duda przypomniał, że Komisja Europejska ma już doświadczenie w ingerowaniu w polskie wybory.

- „Zabawa w blokowanie Polsce pieniędzy z KPO, dlatego że rząd się nie podobał członkom Komisji Europejskiej (…) czym jest?”

- pytał.

- „Przecież to było ewidentne”

- podkreślił.