W odpowiedzi na publikację raportu o stratach poniesionych przez Polskę w czasie niemieckiej okupacji, katarska telewizja Al-Jazeera postanowiła zorganizować debatę, do której zaprosiła polskiego dziennikarza Michała Rachonia, brytyjskiego politologa Maximiliana Hessa oraz profesora Ulricha Brucknera z Uniwersytetu Stanford w Berlinie.

Michał Rachoń podkreślał, że w Polsce w zasadzie każda rodzina została bezpośrednio dotknięta przez II wojnę światową. W skandaliczny sposób odpowiedział mu Maximilian Hess.

- „Myślę, że nikt nie podważa niemieckiej odpowiedzialności”

- zaznaczył politolog.

- „Mówię to jako osoba pochodzenia niemieckiego, która też miała rodzinę, która zmarła w polskim obozie koncentracyjnym

- dodał.

Po stanowczej reakcji Michała Rachonia Brytyjczyk przyznał, że miał na myśli „obozy zlokalizowane na polskiej ziemi”.

W czasie tej wymiany zdań niemiecki profesor ograniczył się do znaczącego uśmiechu.

Dyskusję skomentował w mediach społecznościowych prof. Wojciech Roszkowski, który zauważył, że w obecnej narracji „ofiary stają się przestępcami, a przestępcy ofiarami”.

- „Przez lata zaniedbań polskie straty i niemieckie obozy koncentracyjne wywołały u Niemców tylko uśmiech. Ofiary stają się przestępcami, a przestępcy ofiarami. Prawda historyczna ma znaczenie! #ReparationsForPoland #HistoricalTruthMatters”

- napisał historyk na Twitterze.