- „Prosimy rodaków o wyrozumiałość i świadomość sytuacji w jakiej wszyscy się znaleźliśmy. Walczymy o nasze wspólne dobro, jakim jest uchronienie przed upadkiem i bankructwem polskich rodzinnych, niejednokrotnie wielopokoleniowych gospodarstw rolnych. W ramach możliwości, prosimy o unikanie podróży w każdorazowo wymienionych obszarach”

- poinformowali działacze, zapowiadając protest.

Do sprawy odniósł się na antenie RMF FM minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.

- „Traktujemy bardzo poważnie rozmowy z rolnikami. Potrzebujemy jednak czasu, prosimy o to, bo ten rząd funkcjonuje dopiero od sześciu czy siedmiu tygodni”

- powiedział.

- „Chcemy poznać główne postulaty rolników, czy są związane z opłacalnością, czy z Zielonym Ładem, czy z napływem towarów”

- dodał.

Zapewnił, że rząd rozumie racje rolników.

- „Nie chcemy sztucznych sposobów, nie chcemy niczego załatwiać w taki sposób, by przekonywać jakimiś sztuczkami do zakończenia protestu. To mają być poważne rozmowy z rolnikami, bo my serio traktujemy ich oczekiwania”

- stwierdził.

Zaznaczył jednak, że rządzący będą starać się powstrzymać blokadę dróg.