Lokalne media podają, że do tragedii doszło w piątek, a ciało ostatniej ofiary odnaleziono dopiero dzień później, około 400 metrów od miejsca zdarzenia.

Według lokalnych źródeł, turyści kąpali się poza wyznaczoną strefą bezpieczeństwa, co przyczyniło się do wciągnięcia ich przez silne prądy i wysokie fale. Dominikańskie służby informowały wcześniej o złych warunkach pogodowych, a na plaży powiewała czerwona flaga, oznaczająca zakaz kąpieli.

„Z dotychczasowych ustaleń wynika, że turyści przekroczyli granicę bezpieczeństwa wyznaczoną przez boje i zostali wciągnięci głębiej przez nietypowo silne prądy” – podał dominikański dziennik El Nuevo Diario.

Wśród pięciu osób kąpiących się na plaży Arena Gorda przeżył jeden Polak, który obecnie przebywa w szpitalu. Stan zdrowia mężczyzny nie został ujawniony.

Hotel, do którego należy plaża, potwierdził, że przed tragicznym zdarzeniem obowiązywały ostrzeżenia pogodowe oraz czerwona flaga. Mimo to, jak podają świadkowie, turyści zignorowali wytyczne.

„Służby ratownicze miały bardzo utrudnione zadanie przez trudne warunki pogodowe, w tym wysokie fale” – informuje z kolei serwis Bavaro Digital.

Ofiary planowały pozostać w Dominikanie do 21 stycznia. Niestety, ich pobyt na karaibskiej wyspie zakończył się tragicznie.