Premier Donald Tusk wziął dziś w Szczecinie udział w 11. Międzynarodowym Kongresie Morskim.

- „Jeśli myślimy po piastowsku, o idei "Wielkiego Pomorza", to nie chodzi o większe terytoria, lecz o to, jak lepiej i mądrze zagospodarować ten nadmorski pas, który ciągnie się od mojego ukochanego Gdańska po Szczecin”

- powiedział szef rządu.

- „Nie ma lepszej chwili na zorganizowanie właśnie tu, w Szczecinie, Międzynarodowego Kongresu Morskiego. Obchodzimy Tysiąclecie Koronacji Polski – nie ulega wątpliwości, że piastowskie dziedzictwo, do którego odwołujemy się w tych tygodniach, dotyczy także rodzących się polskich ambicji nad morzem”

- dodał.

Wobec tego premier zapowiedział program „Polskie Morze”, który ma być ambitnym projektem przygotowanym na trudne czasy. Jego pierwszym elementem jest zapewnienie bezpieczeństwa na Bałtyku.

- „Używamy możliwości NATO oraz poszczególnych państw członkowskich do ochrony Bałtyku po to, aby nasze statki, farmy wiatrowe, gazociągi, porty, a niedługo także elektrownia jądrowa – żeby to wszystko było jak najbardziej bezpieczne”

- mówił.

Szef rządu odniósł się również do budowy terminalu w Świnoujściu zapewniając, że zostanie ona ukończona niezależnie od protestów. Przeciwko budowie portu kontenerowego sprzeciwiają się m.in. niemieccy ekolodzy.

- „Do roku 2030 potroimy wyniki dotyczące polskich portów i terminali kontenerowych na Bałtyku. Uzyskamy pozycję państwa dominującego w tej kwestii. Jeśli inwestujemy w elektrownie wiatrowe na Bałtyku, to na tym skorzystać muszą polskie firmy, polscy przedsiębiorcy, polskie porty. Pracujemy w tej chwili nad tym z największymi spółkami Skarbu Państwa. Polonizacja Bałtyku to nie tylko nazwa programu. To polonizacja wszystkich działań – nie tylko wydatków, ale i korzyści. Polacy będą zarabiać na rozwoju naszej gospodarki morskiej”

- zapewniał Donald Tusk.