Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda ujawnił, że podczas najbliższego posiedzenia Rady Ministrów rząd Donalda Tuska ma rozpatrzyć projekt zmiany ustawy o Radzie Ministrów. Proponowana nowelizacja dotyczy art. 22 i bezpośrednio wpływa na kompetencje prezydenta RP w zakresie spraw bezpieczeństwa i obronności państwa.
Obecnie zapis ten brzmi:
"W posiedzeniu Rady Ministrów, na którym rozpatrywane są sprawy dotyczące bezpieczeństwa i obronności państwa, bierze udział przedstawiciel Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej."
Nowelizacja ma zmienić ten zapis na:
"Prezes Rady Ministrów może zapraszać przedstawiciela Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do udziału w posiedzeniu Rady Ministrów, na którym są rozpatrywane sprawy dotyczące bezpieczeństwa i obronności państwa."
Oznaczałoby to, że obecność przedstawiciela prezydenta na posiedzeniach rządu dotyczących kluczowych kwestii związanych z obronnością nie byłaby już obowiązkowa, lecz uzależniona od decyzji premiera.
Zmiana ustawy zasadnie wywołała falę komentarzy i spekulacji. Wśród polityków pojawiła się teoria, że rząd PO-PSL przygotowuje grunt pod współpracę z prezydentem z innego obozu politycznego, co oznacza, że Donald Tusk nie jest już pewien zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego.
"Gdyby Donald Tusk zakładał, że nowym prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski, nie odcinałby się od Pałacu Prezydenckiego. Wygląda na to, że rząd przygotowuje się na trudną kohabitację z prezydentem z opozycji" – zauważył Krzysztof Berenda.
Poseł PiS Józefa Szczurek-Żelazko stwierdziła wprost, że premier Tusk już wie, że prezydentem zostanie Karol Nawrocki:
"Czyżby do Donalda Tuska dotarło, że Karol Nawrocki wygra wybory i ze strachu zmienia regulamin Rady Ministrów?"
Z kolei senator PiS Marek Pęk zwrócił uwagę na negatywne konsekwencje zmian:
"To koniec współpracy i solidarności w sprawach bezpieczeństwa narodowego."
Konstytucyjne kompetencje Prezydenta RP
Zmiana budzi szczególne kontrowersje, ponieważ zgodnie z Konstytucją RP prezydent jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych. Jego rola w procesie decyzyjnym dotyczącym bezpieczeństwa państwa jest kluczowa, a proponowana nowelizacja mogłaby osłabić jego wpływ na strategiczne kwestie obronne.
Co więcej, zgodnie z polskim systemem prawnym, żadna ustawa nie może wejść w życie bez podpisu prezydenta, co oznacza, że ewentualne ograniczenie jego kompetencji może spotkać się z wetem.
Propozycja nowelizacji ustawy o Radzie Ministrów pokazuje, że rząd Donalda Tuska już teraz próbuje dostosować mechanizmy władzy do potencjalnej zmiany na stanowisku prezydenta. Jeśli faktycznie obóz rządzący zaczyna liczyć się z możliwością porażki Trzaskowskiego, to może oznaczać poważne przewartościowanie strategii politycznej PO na nadchodzące miesiące.
Ciekawostka na posiedzeniu rządu jutro...
— Krzysztof Berenda (@k_berenda) February 17, 2025
Będzie projekt ustawy o Radzie Ministrów... W którym to projekcie Rząd @donaldtusk odetnie się nieco od @prezydentpl @AndrzejDuda...
Czy to dobrze? Każdy może osądzić samodzielnie. pic.twitter.com/wS16h9F2ou
I to by było na tyle jeśli chodzi o współpracę i solidarność w kraju w sprawie naszego bezpieczeństwa...⤵️ https://t.co/jTrehb9E1q pic.twitter.com/m6pRlRtZHZ
— Marek Pęk (@Marek_Pek) February 17, 2025
Xd, już ja widzę jak Prezydent z ochotą podpisze ograniczenie swoich kompetencji 😂 https://t.co/iGEKMOHiYX
— Marcin Kowalski (@M_Kowalski__) February 17, 2025
Czyżby do @donaldtusk dotarło, że @NawrockiKn wygra wybory🤔 i ze strachu zmienia Regulamin Rady Ministrów 🤔Już mu nic nie pomoże, może tylko obierać ziemniaki 🤔 https://t.co/GiAx3UDAJO
— Józefa Szczurek-Żelazko (@SzczurekZelazko) February 17, 2025