Radio ZET donosi, że w Prawie i Sprawiedliwości mówi się o możliwości przeprowadzenia przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Rozmówcy rozgłośni zauważają jednak, że temat wyborów mógł zostać wywołany, aby zdyscyplinować polityków klubu, zwłaszcza posłów Solidarnej Polski.

Według doniesień Radia ZET, o ewentualne wybory polityków PiS mają wypytywać koledzy z Solidarnej Polski.

- „Koledzy od Ziobry obawiają się, że nie będzie dla nich miejsc na listach. Kiedy doszło do nich, że ludzie PiS rezerwują billboardy na maj, zaczęli się martwić, z jakiej listy startować”

- powiedziała anonimowo posłanka PiS.

Rozmówcy rozgłośni wskazują jednak, że temat wyborów mógł zostać wywołany, aby zdyscyplinować polityków Zjednoczonej Prawicy.

- „Kaczyński straszy swoich posłów. Musiał to zrobić teraz, bo idealnym pretekstem do zorganizowania wyborów byłyby problemy z uchwaleniem budżetu, a niektórzy posłowie mogą uznać, że skoro budżet przeszedł, to nie ma mowy już o groźbie wcześniejszych wyborów i można fikać”

- mówi jeden z polityków PiS.

Według informacji Radia ZET pewnym jest też, że PiS nie zdecyduje się na wcześniejsze wybory przed zapewnieniem Adamowi Glapińskiemu drugiej kadencji na stanowisku szefa NBP.

kak/Radio ZET