Żeby w Brazylii wystąpić publicznie przez około 30 minut Rafał Trzaskowski potrzebował wyjazdu na … 6 dni. Oczywiście podróż lotnicza klasą biznes i drogi hotel. A co? W końcu płacą podatnicy. Do tego wszystkiego otrzymał jeszcze dietę w wysokości 990 zł. Da się żyć. Był wtedy ministrem administracji i cyfryzacji.

To gorący okres w jego życiu, ponieważ z tego czasu pochodzi sprawa marnotrawstwo 5 mln złotych w Poczcie Polskiej, sprawa, która ciągnie się od 2017 roku i na razie nie zapadły żadne wyroki w tej sprawie.

Wracając jednak do Brazylii, Trzaskowski poleciał do Brazyli razem z dwójką urzędników i spędził tam sześć dni w luksusowym hotelu na nasz koszt. Wyjazd, jak ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”, kosztował ponad 63 tys. zł, a do tego Trzaskowski otrzymał jeszcze 990 zł wspomnianej już diety.

mp/niezalezna.pl/twitter