Rosja ma dwa osobne przekazy dla lewicy i tzw. prawdziwej prawicy w Polsce. Z przekazem dla lewicy mieliśmy do czynienia ostatnio. Jest to opowieść o Polsce faszystowskiej i antysemickiej, która cieszy wszystkich lewaków. Nie dziwi więc, że obrońcy bezprawia i bezpieczniackich sądów podchwytują narrację o „nazistowskiej Polsce” i zależności od reakcyjnej Ameryki Trumpa.
Dla „prawdziwej prawicy” mamy opowieść o kolonialnej zależności i okupacyjnych bazach Stanów Zjednoczonych, które chcą wysłać Polaków na wojnę, by ginęli, broniąc interesów Ameryki. Wprawdzie nikt Polaków nigdzie nie wysyła, ale to nie przeszkadza w twórczym rozwijaniu tego tematu.
Za złowrogimi planami USA stoją oczywiście Żydzi, natomiast Rosja może nas przed Polin tylko uchronić. Nawet ostatnie wypowiedzi Putina ewidentnie skierowane do skrajnych środowisk żydowskich w niczym nie zmącają tej narracji.
Lewica i „prawdziwa prawica” w jednym są zgodne – Polska powinna prowadzić politykę wielowektorową, czyli zdystansować się od Stanów Zjednoczonych. Czy ktoś ulegnie propagandzie gender, czy hasłom patriotycznym, i tak znajdzie się w obozie rosyjskim. I o to chodzi, by doszło do głębokiego podziału, a nożyce zamykać będzie Moskwa.
Ci, którzy liczą, że Konfederacja będzie bezpardonowo atakowała lewaków, mylą się, gdyż wspólnym wrogiem prawdziwej prawicy i młodych komunistów jest PiS i szerzej – obóz patriotyczny.
Dla jednych to reakcja i przedstawiciele imperialistów amerykańskich, a dla drugich reprezentanci interesów amerykańsko-żydowskich. Jedni chcieliby związków z Niemcami, drugim marzy się sojusz z Chinami, a oba nurty chciałyby dogadać się z Rosją. Jedni pod hasłem: Nie drażnić Moskwy, drudzy: współpracować z Rosją – państwem jak każde inne.
Dr Jerzy Targalski
jozefdarski.pl