Brytyjskie służby w celu śledzenia ruchów wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy mają używać popularnej w Rosji sieci społecznościowej VK, a także... gejowskiej aplikacji randkowej Grindr.

Posługując się wymienionymi aplikacjami i serwisami, brytyjskie służby śledziły postępy oraz ruchy wojsk rosyjskich. W miarę zwiększającej się mobilizacji wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, brytyjskie służby nabrały pewności, że do inwazji jednak dojdzie.

"Te strony były skarbnicą informacji dla naszych szpiegów, a w szczególności aplikacje randkowe – żołnierze i osoby zaangażowane w działania wojskowe nie byli tam szczególnie kontrolowani. Oznaczało to, że byliśmy bardzo na bieżąco z planami i faktem jej nieuchronności (inwazji - red.), aż do szczegółów, takich jak przepływ krwi do wojsk rosyjskich" - czytamy na ten temat na stronie CyberDefence 24, wchodzącej w skład portalu Defence24.

Rosyjscy żołnierze mają także posiadać konta na Tinderze, gdzie pozują z karabinami. Ponadto już wcześniej pojawiały się głosy, że aplikacje takie jak Tinder oraz Grindr mogą być wykorzystywane przez szpiegów, którzy nawiązują kontakt z potencjalnymi dysponentami informacji, a następnie w rozmowie starają się uzyskać wiedzę na temat niejawnych danych.

jkg/cyberdefence24