Sędzia Igor Tuleya nie stawił się dziś na wezwanie prokuratury. Pojawił się jednak przed gmachem Prokuratury Krajowej, gdzie przyszła też grupa aktywistów z transparentami. Sędzia Tuleya jest podejrzany o naruszenie tajemnicy postępowania przygotowawczego.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, sędzia Igor Tuleya nie stawił się w prokuraturze.
- „Gdybym dzisiaj wszedł do tego budynku i dobrowolnie poddałbym się tej procedurze, to naplułbym sobie samemu w twarz, byłbym niegodny obywateli, z którymi stałem pod Sądem Najwyższym” – powiedział sędzia przed gmachem Prokuratury Krajowej, gdzie jego zwolennicy urządzili happening.
- „Można mnie zmusić do udziału w tej czynności, ale dobrowolnie jak baran tam nie pójdę” – dodawał.
Przed gmachem Prokuratury pojawili się również inni sędziowie, w tym były I prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz. Łącznie w manifestacji udział wzięło kilkadziesiąt osób. Wznoszono hasła wyrażające sprzeciw wobec rządu i ministerstwa sprawiedliwości.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła w listopadzie ub. roku immunitet sędziemu Igorowi Tuei oraz zawiesiła go w czynnościach służbowych. Prokuratura podejrzewa go o ujawnienie informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka.
kak/PAP, wPolityce.pl