Architekt Brexitu, eurosceptyczny polityk Nigel Farage wezwał NATO do zapewnienia Rosji gwarancji bezpieczeństwa oraz nieprzyjmowania Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Farage wystąpił w programie Triggernometry na YouTube. Mówił, że gdyby był Polakiem, to "chciałby wstąpić do NATO oraz trzymałby kciuki i głosował za wejściem do Unii Europejskiej".
Dalej Farage wskazał jednak, że ekspansja NATO na wschód to działanie prowokacyjne wobec Rosji, która zawsze zachowywała się "paranoicznie".
- Podczas „zimnej wojny” Rosja bała się nas znacznie bardziej, niż my Rosji. Jeśli chce się dobrze rozwiązać konflikt, czasami trzeba postawić się w głowie drugiej osoby. (...) Wiemy więc, że Rosja jest paranoiczna. Wiemy, że stara, tradycyjna idea okrążenia, idea inwazji na Rosję jest czymś, co bardzo ich motywuje - przekonywał Farage.
- Proponuję, abyśmy teraz powiedzieli, że Ukraina nie wejdzie do NATO. Rozumiemy obawy Moskwy dotyczące dalszej ekspansji na wschód. To się kończy. A następnie prosimy prezydenta Putina, aby wycofał swoje wojska z granicy. (...) Odbieramy mu wszelkie możliwe powody, dla których mógł dokonać inwazji - wyraził swoją propozycję zakończenia sporu wokół Ukrainy.
- I pamiętamy, że nie robiąc tego wcześniej, wepchnęliśmy Putina w ramiona komunistycznego rządu chińskiego. Jak bardzo możemy być takimi głupcami? Wstąpienie Ukrainy do NATO nie jest dla nas żadną przewagą ani korzyścią. Jeśli zrobimy to ustępstwo na tym etapie w celu zaprowadzenia pokoju, to wiecie? To może po prostu zadziałać - dodał.
Farage stwierdził także, że jego pomysł daje żelazną gwarancję, że nie dojdzie do wojny na Ukrainie.
O obecną sytuację obwinił w głównej mierze Unię Europejską i jej "ekspansjonistyczne" zapędy. Pochlebnie wyraził się także o obalonym byłym prezydencie Ukrainy Wiktorze Janukowyczu. Stwierdził, że Janukowycz, pomimo, że był skorumpowany, był legalnie wybranym przywódcą, którego obalili ludzie "wymachujący flagami Unii Europejskiej".
Wskazał także, że po zwycięstwie Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA, Zachód pozostaje bez przywódcy.
jkg/rp