Zwiększenie obecności wojsk USA w Polsce nie jest na rękę Kremlowi. To najlepszy dowód na to, że polityka prowadzona w tym zakresie przez rząd Prawa i Sprawiedliwości jest słuszna. W piątek rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow stwierdził, że gotowość Polski do udostępnienia swojego terytorium innym krajom i blokom „stanowi zagrożenie dla Federacji Rosyjskiej”.

W rozmowie z telewizyjnym programem „Gra o wszystko” Pieskow stwierdził, że Polska sama w sobie zagrożeniem dla Rosji nie jest. Sprawa jednak zmienia się, jeśli udostępnia swoje terytorium infrastrukturze wojskowej państw trzecich czy NATO – przyznał rzecznik Kremla.

Jak wiemy, w przyszłym tygodniu w Waszyngtonie prezydent Andrzej Duda spotka się z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Jednym z omawianych tematów będą właśnie kwestie bezpieczeństwa. Sprawę skomentowała na swoim twitterze ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher podkreślając, że wciąż aktualny jest temat powstania w Polsce „Fortu Trump”. Dodała:

Negocjacje idą zgodnie z planem! Ich efekty będą jeszcze bardziej imponujące niż pierwotna wizja prezydenta Donalda Trumpa i prezydenta Andrzeja Dudy, dotycząca amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce”.

 

Jak uczy nas historia, Rosja ma to do siebie, że rozumie tylko język siły. Silny sojusz Polski z USA może więc tylko cieszyć.

dam/PAP,Fronda.pl