„Uważam, że nie ma w Kościele żadnej siły moralnej, żeby zatrzymać ten proces rozpadu polskiego katolicyzmu” – powiedział w programie „Newsroom” Wirtualnej Polski ks. prof. Andrzej Kobyliński.
Nie sposób nie zauważyć problemu coraz szybciej postępującej laicyzacji, który dotyka również Kościoła w Polsce. O problemie tym mówił na antenie Radia Kraków abp Marek Jędraszewski proszony o komentarz do badań CBOS, wedle których w grupie osób w wieku 18-24 lat zaledwie 23 proc. badanych zadeklarowało się jako katolicy. Metropolita krakowski podkreślił, że taki stan rzeczy wynika nie tylko z wewnętrznych problemów Kościoła, ale również z uwarunkowań zewnętrznych.
- „Nie tyle Kościół wpłynął na to, co dzieje się w Kościele, jeśli chodzi o frekwencje na mszach świętych, obecność młodzieży. Kościół stał się ofiarą tego wszystkiego, co się dzieje”
- wskazał hierarcha, odnosząc się do ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa.
- „Lęki, jakieś zamykanie się w sobie, brak umiejętności kontaktów między sobą, brak możliwości normalnego wzrastania, czego niezbędnym warunkiem są szkoły, a one przez dłuższy czas funkcjonowały poprzez zdalne nauczanie”
- podkreślił.
Zwrócił też uwagę na fakt, że młodzi ludzie coraz więcej czasu spędzają na wpatrywaniu się w ekrany telefonów i komputerów. Do zewnętrznych przyczyn zaliczył ponadto promowany w mediach obraz „zlaicyzowanego świata”.
Wypowiedź abpa Jędraszewskiego wywołała burzę. O komentarz do jego słów ks. prof. Andrzeja Kobylińskiego poprosiła Agnieszka Kopacz w programie „Newsroom” Wirtualnej Polski.
- „Oczywiście są przyczyny zewnętrzne i wewnętrzne, gdy chodzi o galopującą laicyzację młodego pokolenia”
- podkreślił kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Mówiąc o przyczynach zewnętrznych wskazał na nowy, zachodni model życia, który przyjmujemy w Polsce. Ważniejsze jednak, zdaniem ks. prof. Andrzeja Kobylińskiego, są przyczyny wewnętrzne. Tutaj wskazał na utratę wiarygodności przez duchownych Kościoła katolickiego.
Gość Agnieszki Kopacz wskazał na wyniki badań sprzed kilku lat, wedle których Polska zajmuje na świecie pierwsze miejsce pod względem laicyzacji dzieci i młodzieży.
- „Najbardziej przerażającym papierkiem lakmusowym jest drastyczny spadek powołań”
- zaznaczył.
Dodał, że nie widzi szansy, aby ten proces został zatrzymany.
- „Uważam, że nie ma w Kościele żadnej siły moralnej, żeby zatrzymać ten proces rozpadu polskiego katolicyzmu”
- stwierdził.
Zaznaczył przy tym jednak, że w Polsce ciągle obecne są silne środowiska katolików poważnie traktujących swoją religię. Wskazał tutaj na Orszaki Trzech Króli, które jutro zgromadzą wielu ludzi na polskich ulicach.
kak/wp.pl