Ceny prądu w Polsce wciąż rosną. Jak podkreślił pełnomocnik rządu ds. energetyki Piotr Naimski, energia będzie coraz droższa, ponieważ czerpiemy ją z elektrowni węglowych.
Polska – jak zaznaczył Naimski w rozmowie na antenie RMF FM – musi wobec tego dopłacać koszty emisji dwutlenku węgla. Dodał:
„To jest system, który został wprowadzony w UE”.
Ekspert podkreślił, że:
„Chodzi o zmiany klimatyczne, ten reżim - tak to można nazwać - został na nas nałożony”.
Gość Roberta Mazurka podkreślił, że ceny prądu powinny zacząć spadać dopiero od 2030 roku.
W rozmowie poruszono też kwestię budowy elektrowni atomowych w Polsce. Pierwszy reaktor być może zostanie uruchomiony w 2033 roku – mówił Naimski i dodał, że obecnie brane są pod uwagę dwie lokalizacje jeśli chodzi o pierwszą elektrownię. Na pewno ma ona powstać na Pomorzu Gdańskim. Wspomnianymi lokalizacjami są Lubiatowo oraz Żarnowiec.
„Druga elektrownia atomowa będzie najprawdopodobniej w Bełchatowie. Tam wszystko jest przygotowane”
- mówił gość RMF FM.
Dalej dodał też:
„Plan jest taki, że będziemy budowali sześć reaktorów atomowych. Będziemy mieli dwa miejsca, może trzy, gdzie te elektrownie powstaną”.
Jaką cenę Polska będzie musiała zapłacić za transformację energetyczną? Zdaniem Naimskiego trudno to dziś dokładnie oszacować, ale obecnie mówi się o kosztach od 700-800 mld złotych do biliona i więcej. Dodał:
„Obliczyliśmy, że do 2045 transformacja w elektroenergetyce będzie kosztować ok 450 mld zł. To bardzo dużo pieniędzy. Czy Polskę na to stać? Tak, Polskę na to będzie stać”.
Zaznaczył, że pieniądze będą na to przeznaczane w dużej części z budżetu, ale także z funduszy europejskich.
dam/RMF FM,Fronda.pl