Konwencja stambulska wywołuje ostatnio w Polsce wiele emocji.  Dziś w programie #Jedziemy red. Michał Rachoń poruszył ważna kwesti i zadał istotne pytanie. Okazuje się, że pytanie wcale nie jest abstrakcyjne, w świetle zapisów konwencji stambulskiej. Sprowadza się to do definicji "płci społeczno-kulturowej".

Sposób myślenia, na którym oparta jest konwencja stambulska może mieć w przyszłości przykre konsekwencje. Michał Rachoń w swoim programie zadał zasadne pytanie ,, po której stronie miałoby stanąć państwo w sytuacji ataku na 14-latkę przez trzydziestokilkuletniego mężczyznę, uważającego się za kobietę”.

Prowadzący program nawiązał do głośnej sprawy sprzed dwóch lat. Wtedy doszło do skandalicznego zajścia. W Warszawie  Mężczyzna podający się jako "Rafalala", zaatakował 14-latkę. Dziewczynka została ''obrzucona" wulgarnymi słowami. Nie było to pierwsze takie zachowanie, którego dopuściła się''Rafalala".

Jak pisze niezależna.pl ,,okazuje się, że - w świetle konwencji stambulskiej - kwestia odpowiedzialności prawnej za opisane wyżej zajście nie jest tak prosta”

,,Po czyjej stronie, w tej sytuacji, stoi prawo? Po czyjej stronie opowiada się konwencja stambulska? Po stronie 14-latki czy po stronie człowieka, mającego ok. 30 lat i zachowywał się tak, jak słyszeliśmy?"-  pytał Michał Rachoń w swoim programie.

rr, tvp info, niezalezna.pl