Sąd skazał prawomocnie byłego dziennikarza tygodnika „Wprost” Michała Majewskiego, który próbował w 2014 roku uniemożliwić funkcjonariuszom ABW odebranie laptopa ówczesnemu redaktorowi naczelnemu tygodnika. Zdaniem sądu w ten sposób „wymuszał czynności urzędowe”. Komentując wyrok Sylwester Latkowski podkreśla, że to kolejny dowód na upolitycznienie polskich sądów.
W czerwcu 2014 roku do redakcji „Wprost” wkroczyli funkcjonariusze ABW, chcąc zabezpieczyć komputery dziennikarzy. Chodziło o aferę taśmową, która kompromitowała rządzących wówczas polityków Platformy Obywatelskiej. Sylwester Latkowski odmówił oddania swojego komputera. Wtedy próbowano mu odebrać go siłą, a przeszkodził w tym Michał Majewski.
Dziennikarz został w lutym ub. roku skazany na karę grzywny za „wymuszenie czynności urzędowych”. Dziś Majewski poinformował, że wyrok został w całości podtrzymany w apelacji i musi zapłacić 18 tys. zł kary.
Decyzję sądu komentował na antenie Polskiego Radia 24 Sylwester Latkowski, który podkreśla, że to kolejny dowód patologii polskiego sądownictwa.
- „Ten wyrok jest przykładem patologii, jaka panuje w sądach” – mówił.
- „Sędziowie nie kierują się rozpatrywaną sprawą, a tym, jaki pogląd polityczny mają. Między bajki włóżmy to, że są oni apolityczni i bezstronni” – dodał.
W ocenie Latkowskiego jest to „sygnał dla dziennikarzy, żeby się bali”.
- „Ma to ich złamać, mają wiedzieć, że oberwą za ujawnianie rzeczy, które mają być nigdy nieujawnione. To jest jak omerta” – podkreślił.
kak/Polskie Radio 24, niezależna.pl