– Przyjmuję zakład, że żaden telefon nie będzie sprawdzony. Oni są przerażeni, co z tych telefonów mogłoby wyjść. Donald Tusk zapowiadał, że telefony miałyby sprawdzać firmy z innych państw. To jest absurdalne. Wtedy by im nie przeszkadzało, że ci eksperci mogliby posiąść wiedzę np. od Adama Szłapki, który zasiada w komisji ds. służb specjalnych? - powiedział na antenie TVP Info eurodeputowany PiS Dominik Tarczyński.
Europoseł zlekceważył, a nawet wyśmiał propozycję Donalda Tuska, który domaga się powołania sejmowej komisji śledczej ws. użycia systemu Pegasus, co w domyśle należy rozumieć jako oskarżenie skierowane przez lidera PO pod adresem polskiego rządu jakoby miał rzekomo tego systemu nadużywać, a nawet organizować swoiste polowania na polityków opozycji.
Tusk takie sugestie i niedomówienia zaprezentował podczas wtorkowej konferencji prasowej, której głównym tematem była rzekoma afera z użyciem Pegasusa. Według Tuska podsłuchiwany miał być m.in. senator Krzysztof Brejza, którego możemy pamiętać z podobnej afery palących się toi-toi przed jego domem. Wtedy poseł Brejza prezentował to jako próbę zamachu na jego życie.
Agencja Associated Press przekazała bowiem, że telefon Brejzy został ponad trzydziestokrotnie zhakowany w roku 2019. Miało to miejsce podczas kampanii do wyborów parlamentarnych, a Brejza był wtedy szefem sztabu wyborczego.
Podczas konferencji prasowej Donald Tusk domagał się powołania specjalnej komisji śledczej w sprawie możliwego użycia systemu Pegasus przeciwko politykom Platformy Obywatelskiej.
– To w interesie wszystkich sił politycznych w Polsce. Chyba nikt nie chce być podsłuchiwany i podglądany. Wniosek powinien być poparty również przez partie i polityków związanych z PiS-em. Mam nadzieję, że w samym PiS-ie też znajdą się osoby, które nie zgadzają się na takie działanie władzy – powiedział Tusk.
Do tych słów lidera PO odniósł się europoseł PiS Dominik Tarczyński, który wykpił pomysły byłego premiera, a propozycję powołania komisji śledczej określił jako "humbug".
– Przyjmuję zakład, że żaden telefon nie będzie sprawdzony. Oni są przerażeni, co z tych telefonów mogłoby wyjść. Donald Tusk zapowiadał, że telefony miałyby sprawdzać firmy z innych państw. To jest absurdalne. Wtedy by im nie przeszkadzało, że ci eksperci mogliby posiąść wiedzę np. od Adama Szłapki, który zasiada w komisji ds. służb specjalnych? –stwierdził Tarczyński.
– To humbug. Nikt nie przekaże żadnego telefonu, bo będzie się bał, że na jaw wyjdą afery. Donald Tusk jest chronicznym kłamcą i nic z tego nie będzie – kpił polityk.
Odnosząc się do wielu poprzednich wypowiedzi Donalda Tuska oraz - jak stwierdził „kłamstw” powiedział jeszcze w tym samym tonie:
– Przykładów jest wiele. Obiecywali obniżkę VAT, a został on podniesiony. Tak samo jak wiek emerytalny. Wspomnę też o tym, że Donald Tusk zapewniał, że kocha Polskę i marzy o tym, żeby być premierem, po czym spakował się i uciekł, bo dostał posadę w UE.
mp/tvp info