Przyczyna protestów to zbrodnia, jakiej dopuścił się 17-latek. W Southport w biały zaatakował dzieci nożem. Zabił trójkę dzieci, a ósemkę poranił.

Brytyjski premier Keir Starmer obiecywał stłumienie protestów, a do walki z demonstrantami wysłał specjalne oddziały policji. Protesty jednak nie ustają.

Wczoraj manifestacje odbyły się w wielu brytyjskich miastach: Liverpoolu, Bristolu, Nottingham, Leeds, Blackpool, Hull, Stoke-on-Trent, Manchesterze i Belfaście.

W Liverpoolu doszło do starć między demonstrantami, a służbami porządkowymi. W Bristolu i Nottingham protestujący bili się z kolei z uczestnikami lewicowych kontrmanifestacji.

Sytuacja jest na tyle poważna, że rząd brytyjski zwołał specjalne posiedzenie, po którym wyrażone zostało wsparcie dla policjantów próbujących stłumić manifestacje.

„Prawo do wolności słowa i gwałtowne zamieszki, których byliśmy świadkami, to dwie bardzo różne rzeczy” – powiedział Starmer, dodając, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla przemocy.