Przejęta siłowo przez obecny obóz rządzący TVP w likwidacji, zarówno pismem swego dyrektora Tomasza Syguta, jak i ustami już podczas samej debaty, prowadzącej ją z ramienia TVP Joanny Dunikowskiej-Paź odcięła się od organizacji tego wydarzenia.
Termin debaty oraz wybrane trzy telewizje, mające ją prowadzić narzucił, pierwotnie Karolowi Nawrockiemu, a następnie wszystkim innym kandydatom, którzy na tę debatę dotarli pomimo braku zaproszenia - Rafał Trzaskowski.
W związku z tym poseł PiS Paweł Jabłoński stwierdził, że „z prawnego punktu widzenia oznacza to, że całe wydarzenie powinno być oznaczone nazwą komitetu i informacją o finansowaniu – a wszystkie koszty (produkcji, transmisji, emisji w najlepszym czasie antenowym) powinny zostać pokryte przez ten komitet”.
W jeszcze mocniejszych słowach o całej sytuacji wypowiedział się po zakończeniu debaty jeden z jej uczestników – Krzysztof Stanowski.
„TVP produkuje event, którego organizatorem jest komitet Rafała Trzaskowskiego. To jest absurd. Dziennikarka TVP łamie zasady etyki TVP, które zabraniają pracy na rzecz komitetu któregoś z kandydatów. A przecież świadczyła taką pracę dzisiaj. To jest kuriozalne. To wszystko nie ma prawa tak wyglądać. To jakieś opary absurdu i złamanie zasad fair play w kampanii prezydenckiej” – powiedział Stanowski w rozmowie z Kanałem Zero.