Minister ds. równości udzieliła wywiadu red. Patrykowi Michalskiemu z Wirtualnej Polski, który zwrócił uwagę, że w „miesiącu dumy osób LGBT” rząd Donalda Tuska nie ma wielu powodów do dumy. Wskazał m.in. na brak ustawy o związkach partnerskich.
- „Jest projekt rządowy, który od kwietnia jest na Stałym Komitecie Rady Ministrów”
- przypomniała minister Kotula.
Wskazała, że kolejnym etapem prac jest Rada Ministrów, z której projekt powinien trafić do Sejmu.
- „Z tego powodu, że od kwietnia projekt tkwi na etapie Stałego Komitetu Rady Ministrów, zdecydowałam się złożyć tożsamy projekt jako projekt poselski w Sejmie”
- przekazała.
- „Będę apelować do marszałka Szymona Hołowni o bardzo szybkie procedowanie tego projektu. Wystąpimy też z wnioskiem o to, żeby skrócić czas konsultacji”
- dodała.
Opieszałością w pracach nad projektem, jak rządzący mają to w zwyczaju, minister Kotula postanowiła obarczyć prezydenta Andrzeja Dudę. Przekonywała, że zdecydowano się poczekać ze skierowaniem ustawy na wybór nowego prezydenta, bo „obawialiśmy się wszyscy, że prezydent Andrzej Duda tak jak zrobił z ustawą o mowie nienawiści”.
- „Dziś mamy nową rzeczywistość, żaden z kandydatów koalicji rządowej nie wygrał tych wyborów, a na to bardzo liczyliśmy, i trzeba zastanowić się nad alternatywnym scenariuszem”
- powiedziała.
Ten alternatywny scenariusz, to… rozwiązania pozaustawowe.
- „Plan B to jest projekt poselski, a Plan C to są pozalegislacyjne rozwiązania, które są możliwe na poziomie wytycznych, na poziomie rozporządzeń, na poziomie okólników”
- stwierdziła.