– Tusk ma świadomość, że jego polityczna siła słabnie. Sam dostrzega, jak chłodno reagują na niego ludzie. Ale nie ma jeszcze naturalnego następcy – mówi anonimowy przedstawiciel koalicji rządzącej cytowany przez Wprost.

Pojawiają się jednak nazwiska możliwych następców. Na czoło wysuwa się szef MSZ Radosław Sikorski, którego niektórzy widzą jako nowego przewodniczącego PO. Według źródeł tygodnika, ma on rozważać taką możliwość wspólnie z Romanem Giertychem i Michałem Kamińskim. – Pojawiają się pogłoski o cichym „przewrocie” wewnątrz partii – ujawnia informator Wprost.

Mimo kryzysu, Donald Tusk wciąż stara się zachować inicjatywę. W swoim przemówieniu przed głosowaniem nad wotum zaufania zapowiedział rekonstrukcję rządu w lipcu. Mają pojawić się „nowe twarze”, a jeszcze w czerwcu powołany zostanie rzecznik prasowy rządu, który zajmie się reorganizacją komunikacji gabinetu. Ta zapowiedź jest odpowiedzią na oczekiwania zgłaszane przez koalicjantów z Trzeciej Drogi i Lewicy.

Tymczasem społeczne poparcie dla Tuska również ulega stałemu osłabianiu. Z badania United Surveys dla Wirtualnej Polski wynika, że aż 44,8 proc. respondentów uważa, iż Tusk powinien podać się do dymisji – z czego 34,6 proc. odpowiedziało „zdecydowanie się zgadzam”, a 10,2 proc. „raczej się zgadzam”. Przeciwnego zdania jest łącznie 43,3 proc. badanych, a 11,9 proc. nie ma opinii.

Choć premier zapewnił, że „nie zna takiego słowa jak kapitulacja”, nie da się ukryć, że atmosfera w PO gęstnieje. Zbliżająca się rekonstrukcja rządu oraz dyskusje o przyszłości przywództwa mogą stanowić preludium do szerszych zmian w partii, zwłaszcza w kontekście kolejnych wyborów.