Na miejscu był reporter Telewizji wPolsce24, Piotr Czyżewski, który relacjonował:

– Mieszkańcy przyszli, by zaprotestować przeciwko przyjmowaniu nielegalnych migrantów. Zamiast rozmowy i wysłuchania – zastali zamknięte drzwi. To ignorancja.

Poseł PiS Krzysztof Ciecióra skrytykował zachowanie władz Piotrkowa, określając sytuację jako niedopuszczalną:

– To absolutna hańba. Mieszkańców się nie wpuszcza, choć sala obrad jest prawie pusta. Przewodniczący rady działa wbrew zasadom demokracji. To sugeruje, że coś się tutaj ukrywa.

Z kolei Robert Bąkiewicz, lider Rot Marszu Niepodległości, ostro skomentował sprawę:

– Symboliczne zamknięcie drzwi mówi wszystko o tym, jak traktuje się obywateli. To hucpa. Władza pokazuje, że głos mieszkańców nie ma znaczenia.

Na miejscu protestujący wykrzykiwali: „Hańba!”, „Hańba!”.

W mediach społecznościowych Bąkiewicz pisał:

– Piotrkowianie chcą rozmawiać o bezpieczeństwie, chcą być wysłuchani. Co dostają? Pogardę i zamknięte drzwi. Taka władza może wkrótce wyjechać na politycznych taczkach – w wyniku referendum.

Spór dotyczy budowy Centrum Integracji Cudzoziemców – projektu, który od samego początku budzi kontrowersje i ogromny sprzeciw Polaków w całym kraju. Krytycy zarzucają władzom brak konsultacji społecznych i forsowanie decyzji wbrew woli mieszkańców. Z kolei władze miasta – według relacji – nie udzieliły komentarza ani nie odniosły się do zarzutów o niedopuszczenie obywateli do debaty publicznej.

Protest może być zapowiedzią szerszego buntu obywatelskiego wobec polityki migracyjnej prowadzonej przez samorządy wspierane przez obecny rząd Donalda Tuska.