Azrau alarmuje w mediach społecznościowych, że do Warszawy dotarli przestępcy powiązani z Rosją i Białorusią, którymi dowodzi Dmitrij Galejew, znany jako „Mitya Galey”.
- „Galejew nie działa sam. Według naszych źródeł do Warszawy mogło przybyć nawet 100 jego ludzi. To dobrze wyszkoleni, brutalni przestępcy. Jeżdżą luksusowymi autami, żyją na pokaz, a ich celem jest przejęcie przestępczego rynku w Polsce”
- twierdzi Białorusin.
W opanowaniu struktur przestępczych w Polsce, wedle Azraua, ma im pomóc finansowanie z Rosji i Białorusi. W ten sposób łukaszystowski reżim chce skompromitować środowisko białoruskiej emigracji w oczach Polaków.
O operacji Mińska dysydent opowiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
- „W kanałach propagandowych Mińska już od miesięcy pojawiały się zapowiedzi, że białoruską opozycję w Polsce czeka niespodzianka; że zaczną się deportacje. To nie są przypadkowe słowa. Galejew ma działać tak, by wywołać reakcję polskich służb, aby skojarzono Białorusinów z przestępczością i zaczęto odbierać im status uchodźców”
- powiedział.
Portal zwrócił się w tej sprawie do warszawskiej policji oraz Komendy Głównej Policji.
- „Uzyskaliśmy tylko nieoficjalne potwierdzenie, że Mitya Galey faktycznie przebywa w Polsce, do tego legalnie”
- czytamy.
Rozmówca WP zapewnił, że policja „traktuje takie sygnały z powagą”.