Komentarz ten pojawił się tuż po publikacji portalu Wirtualna Polska, która przybliżyła kulisy decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie afery wokół spółki Polnord, w której pojawia się również nazwisko Giertycha. Mecenas uznał publikację za „personalny atak pisowców i suwartowców” – jak nazywa dziennikarzy i środowiska, które jego zdaniem współpracują z Prawem i Sprawiedliwością.
Na wpis Giertycha zareagował Krzysztof Stanowski, dziennikarz i właściciel Kanału Zero. Odwołał się on do sprawy Sebastiana J., ps. „Foka” – wieloletniego współpracownika Giertycha, który – według doniesień - miał uczestniczyć w operacjach finansowych z udziałem Ryszarda Krauzego.
„Panie Romanie, czy fakt, że Ryszard Krauze sprzedał długi jednej ze swoich firm pana kierowcy, ps. ‘Foka’, który był biedny jak mysz kościelna, to był przypadek, czy system?” – zapytał Stanowski.
Giertych na razie nie odpowiedział Stanowskiemu. W swoich ostatnich wpisach koncentruje się na tropieniu rzekomych nieprawidłowości wyborczych i podważa wiarygodność zarówno dziennikarzy, jak i części środowiska prawniczego. Zaczyna to powoli przypominać Don Kichota i jego urojoną walkę z wiatrakami. Ciekawe czy i kto może być teraz Sancho?
Jeżeli ktokolwiek publicznie twierdzi, że kilkanaście już sprawdzonych komisji, gdzie ujawniono fałszerstwa to przypadek, a nie system, to naraża się na podejrzenie, że szydzi z inteligencji słuchaczy.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) June 24, 2025
Panie Romanie, czy fakt, że Ryszard Krauze sprzedał długi jednej ze swoich firm pana kierowcy, ps. "Foka", który był biedny jak mysz kościelna, to był przypadek, czy system?
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) June 24, 2025