Jak Ukraina postrzega wybory w Polsce? Jak są one wyświetlane w mediach i środowiskach eksperckich? Spróbujmy zrobić szybkie rozeznanie w oparciu o kilka kluczowych i najbardziej popularnych ukraińskich mediów tradycyjnych i internetowych takich jak TSN, Espresso, Radio NV czy Ukraińska Pravda. Jak również w oparciu o komentarze popularnych i wpływowych ekspertów takich jak Witalij Portnikow czy Wołodymyr Fesenko.
1. Przede wszystkim warto zauważyć, że waga tego tematu w ukraińskiej przestrzeni informacyjnej jest zauważalnie wyższa niż podczas poprzednich wyborów. Zazwyczaj temat ten jest niemal pomijany w ukraińskich mediach. Jest marginalny. Co najwyżej można było znaleźć o tym kilka wzmianek. Natomiast obecnie sytuacja się zmieniła. Ukraina jest w trudnej sytuacji, jej stosunki z kluczowym partnerem – Stanami Zjednoczonymi za prezydenta Trumpa zdegradowały z partnerskich do co najmniej niezdefiniowanych. Ta niepewność powoduje wzrost znaczenia wsparcia krajów europejskich dla Ukrainy. A to z kolei powoduje wzrost znaczenia tego jaką kraje sąsiadujące z Ukrainą będą prowadzić politykę wobec toczącej się wojny. Czy będą kierować ją w stronę porozumienia z Rosją kosztem Ukrainy ( co być może w dłuższej perspektywie będzie oznaczało zablokowanie pomocy płynącej przez te kraje ) czy na odwrót będą popierać Ukrainę w jej walce z Rosją i będą kontynuować swoją funkcję hubów logistycznych dla Ukrainy. Rola Polski oczywiście jest w tym kontekście kluczowa.
I stąd podwyższona uwaga Ukraińców do wyborów i obawy związane z ich wynikiem.
2. Wszyscy komentatorzy podkreślają wzrost nastrojów prawicowych i ultraprawicowych w Polsce. To według ukraińskich mediów ma wynikać z wyniku pierwszej tury. Ukraińcy na ogół do ultraprawicy skrajnie nieprzychylnej Ukrainie zapisują kandydatów Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna. Wszyscy wskazują na wzrost notowań tych kandydatów jako największe zagrożenie dla Ukrainy. Bo według Ukraińców ma to wskazywać, że aż 20 % wyborców polskich ma być na ogół gotowych zgodzić się na politykę państwa polskiego bliską do tej którą prowadzi wobec Ukrainy i wojny z Rosją premier Węgier Wiktor Orban.
3. Ale nie tylko sami ci kandydaci są uważani przez ukraińskich komentatorów za groźnych. Często jest też podkreślane, iż wzrost notowań podobnych polityków i popularnosć Sławomira Mentzena i jego programu w szeregach polskiej młodzieży oznacza, iż wszyscy pozostali kandydaci będą również zmuszeni skręcać w prawo i prowadzić bardziej nieprzychylną do Ukrainy i ukraińskich obywateli przebywających w Polsce politykę.
4. Większość komentatorów wskazuje również na mocno wyrównany wynik dwóch głównych rywali – Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Co musi wskazywać na głębokie podziały w polskim społeczeństwie. Jednocześnie ukraińskie media oczekują walki pomiędzy tymi dwoma rywalami o ultraprawicowych ( z ich punktu widzenia) wyborców, co ma spowodować jeszcze bardziej ostrą wobec Ukrainy retorykę przed drugą turą.
5. Z dwóch głównych kandydatów, tym mniejszym złem dla siebie Ukraińcy uważają na ogół oczywiście Rafała Trzaskowskiego. Tutaj bez zaskoczenia. Jest to spowodowane bardziej ostrą retoryką Karola Nawrockiego i jego wypowiedziami w przeszłości w tym związanymi z jego pracą w IPN. Podkreśla się również pozytywne nastawienie Nawrockiego do Donalda Trumpa i polityki amerykańskiego prezydenta. Co również ma swój wpływ na budowanie wizerunku Nawrockiego na Ukrainie ponieważ te tarcia które miały miejsce pomiędzy Ukrainą a USA w ostatnich miesiącach przełożyły się na dość mocny wzrost nastrojów antyamerykańskich na Ukrainie. W wyniku czego Donald Trump i przyjaźni mu politycy są odbierani na Ukrainie raczej dość sceptycznie.
6. Ale mimo to eksperci na Ukrainie przypominają, że partia Prawo i Sprawiedliwość rządząca w Polsce podczas pierwszych dwóch lat wojny na Ukrainie, wspierała Ukrainę bardzo mocno wysyłając na Ukrainę znaczną ilość uzbrojenia i wspierając w potrzebie ukraińskich uchodźców. Ukraińcy mają nadzieję, że jednak kto by z dwóch głównych kandydatów nie wygrał wyborów, pozycja Polski pozostanie pragmatyczna i nasz kraj będzie mimo wszystko wspierał Ukrainę dalej. Przede wszystkim z tego powodu, że jest to w interesie samej Polski, która w ten sposób oddala od swoich granic rosyjskie zagrożenie i kupuje czas na rozbudowę własnych sił zbrojnych. Więc kto by wybory nie wygrał, Ukraińcy w sposób pragmatyczny przygotowują się do współpracy z każdym polskim prezydentem.
7. Od siebie dodam, że analizując ukraiński pogląd na polskie wybory i polską politykę widać wciąż tendencję do daleko idących uproszczeń i brak głębszej analizy sytuacji. Wciąż widać, że dla ukraińskich ekspertów jest to temat, można powiedzieć, nowy. I szersza wiedza o Polsce i polskiej scenie politycznej jest właśnie teraz dopiero gromadzona. Zainteresowanie sprawą wzrasta, ale dają się we znaki lata poprzednie. Szczególnie te przedwojenne, kiedy ukraiński zwykły obywatel na ogół mało interesował się najbliższymi do siebie sąsiadami. A media mówią przede wszystkim o tym, co interesuje ich widza i słuchacza.
Brakuje również moim zdaniem w tych analizach głębszej refleksji na temat tego jak ukraińska polityka przełożyła się na wzrost sceptycznych wobec Ukrainy nastrojów w Polsce. Brakuje zrozumienia, że ukraińska dyplomacja działała na kierunku polskich często bardzo topornie i niepotrzebnie eskalowała sytuację tam, gdzie należało spory łagodzić. Takie refleksje pojawiają się niestety po stronie ukraińskiej raczej rzadko. Głównym sposobem na wytłumaczenie wzrostu ultraprawicowych (z ukraińskiego punktu widzenia) sceptycznych do Ukrainy nastrojów w Polsce, ukraińscy komentatorzy tłumaczą wpływem rosyjskiej propagandy i strachem związanym z możliwym wciągnięciem Polski do wojny. Na przykład bardzo popularny na Ukrainie Witalij Portnikow tłumaczy obecne tendencje jako część głębszych i szerszych procesów w całej Europie. Porównuje on wybory w Rumunii, Polsce i Portugalii, wskazując iż strach wojny i zaniepokojenie społeczeństw europejskich powoduje iż są one bardziej skłonne słuchać tych polityków, którzy obiecują im iż dogadają się z Rosją i nie dopuszczą do wciągnięcia do wojny ich krajów. Tych kto mówi im, że „to nie jest nasza wojna” i nie jesteśmy nic Ukrainie winni. Tym kto obiecuje, że wojna ta tych społeczeństw nie dotknie i mogą one żyć w dobrobycie i spokoju dalej, co by tam się nie działo za granicami tych krajów.
Tak w skrócie można opisać ukraiński pogląd na wybory u procesy polityczne w Polsce i szerzej w Europie.