„Jeśli Rafał Trzaskowski poważnie traktuje to, co mówi, jak wiele łączy go z nami w polityce mieszkaniowej czy służbie zdrowia, niech to udowodni w praktyce” – powiedział Zandberg. Podkreślił konieczność natychmiastowej nowelizacji budżetu, aby przeznaczyć 20 miliardów złotych na uzupełnienie deficytu w Narodowym Funduszu Zdrowia. Dodatkowo, wskazał na potrzebę odblokowania i wdrożenia gotowych rozwiązań w zakresie mieszkalnictwa, które zostały opracowane przez rząd.

Zandberg zaznaczył, że jego propozycja ma na celu przejście od deklaracji do konkretnych działań. „Spotkajmy się na Sejmie w tym tygodniu, popracujmy, pokażcie, że coś chcecie zrobić, a nie tylko pogadać” – zaapelował.

W odpowiedzi na spekulacje medialne dotyczące możliwości objęcia przez niego stanowiska ministra ds. mieszkalnictwa w zamian za poparcie Trzaskowskiego, Zandberg stanowczo zaprzeczył. „Jestem gotowy zostać ministrem, jeśli ktoś ma po stronie rządowej taką fantazję, ale pod jednym warunkiem: zmieniamy umowę koalicyjną i zapisujemy 1 proc. PKB na mieszkalnictwo, 8 proc. PKB na zdrowie” – skomentował. Dodał, że informacje o jego rzekomym wejściu do rządu to „fake news” rozpowszechniany przez „ekipę medialną PO”.

Zandberg podkreślił również, że nie przekaże poparcia żadnemu z kandydatów w drugiej turze wyborów prezydenckich. „Wyborcy to są rozsądni, racjonalni ludzie, którzy mają swoje poglądy i mają swoje wartości. I w tej drugiej turze to oni będą podejmować decyzje o tym, czy pójść, czy nie pójść na wybory i jak zagłosować przy urnie” – oświadczył.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich Adrian Zandberg zdobył 4,86 proc. głosów.