Wedle relacji dziennikarzy „Faktu”, którzy rozmawiali z mieszkańcami kamienicy, 39-letnia kobieta wróciła do domu nad ranem, co doprowadziło do furii jej partnera.
- „Kiedy poszła kąpać się w łazience, on miał ją dopaść i zaatakować. Wybiegła w samym ręczniku i koszulce na klatkę schodową, była cała we krwi, przez okno zaczęła krzyczeć, że prawie ją zabił, wołała pomocy”
- cytuje sąsiadów portal dziennika.
- „Krzyczała też, żeby sam siebie nie dźgał”
- dodają mieszkańcy.
Na miejscu policja zastała podłogę korytarza całą we krwi oraz leżącego na podłodze 37-latka z nożem wbitym w klatkę piersiową. W mieszkaniu znajdowało się w tym czasie pięcioro dzieci w wieku od 1 do 17 lat. Para trafiła do szpitala. Mężczyzna jest w stanie krytycznym.