Prezydent wziął dziś udział w zorganizowanej w Sądzie Najwyższym wspólnie z sędziami i naukowcami z Włoch konferencji „Lavoro pericoloso. O pracy sędziego”. W czasie swojego wystąpienia podkreślał, że nie ma w demokratycznym państwie miejsca na kwestionowanie statusu właściwie powołanych sędziów. Dlatego zapewnił, iż wykorzysta wszelkie dostępne mu środki, aby do końca swojej kadencji sprzeciwiać się forsowanym przez obecny rząd, niezgodnym z Konstytucją rozwiązaniom.
- „Sędziów, których nominowałem będę bronił do upadłego. Nie pozwolę, żeby ci sędziowie byli traktowani gorzej niż ci, którzy orzekali w PRL-u. To są absolutnie uczciwi ludzie, którzy chcą wykonywać wymiar sprawiedliwości. Przyglądałem się każdemu z nich. To, co się obecnie dzieje, to próba dokonania zamachu na wymiar sprawiedliwości”
- podkreślił.
- „Z politowaniem słucham profesorów uniwersyteckich, którzy mówią, że rola prezydenta w tym zakresie jest w zasadzie rolą techniczną. Że jak notariusz ma po prostu podpisywać i tylko dawać. Otóż, proszę państwa, nie. Nic bardziej mylnego”
- dodał.