Masowe uboje
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oficjalnie poinformowało, że zlikwidowano 7,5 miliona sztuk drobiu w stadach zakażonych, a dodatkowo prewencyjnie wybito 4 miliony w gospodarstwach kontaktowych. Najwięcej przypadków grypy ptaków odnotowano w województwach wielkopolskim (41 ognisk), mazowieckim (21 ognisk) oraz warmińsko-mazurskim (7 ognisk).
Co ciekawe, 35 procent zakażonych stad to indyki rzeźne, 16 procent to kury nioski, a 15 procent to stada rodzicielskie brojlerów kurzych. Choroba dotyka też kaczki i gęsi — zarówno zarodowe, jak i przeznaczone na ubój.
Jednocześnie odnotowano 55 przypadków zakażeń dzikich ptaków, a na dodatek stwierdzono 23 ogniska rzekomego pomoru drobiu, głównie w stadach kur rzeźnych.
W odpowiedzi na kryzys minister Czesław Siekierski podpisał rozporządzenie wprowadzające obowiązek szczepień w gospodarstwach komercyjnych i wylęgarniach.
Nie tylko Polska na celowniku
Polska nie jest jedynym krajem dotkniętym twardą polityką sanitarną Brukseli. Węgry i Włochy również doświadczają masowych wybić zwierząt. Na Węgrzech potwierdzono aż 98 ognisk ptasiej grypy, a we Włoszech 21.
Dla wielu analityków nie jest to zbieg okoliczności. Trzy kraje — Polska, Węgry i Włochy — charakteryzują się sceptycznym podejściem do unijnej biurokracji i posiadają silne sektory rolno-spożywcze. W dodatku Polska jest największym producentem drobiu w Europie i trzecim na świecie. Uderzenie w rodzimą produkcję mięsa drobiowego oznacza nie tylko kryzys gospodarczy, ale też polityczny.
Czy to naprawdę tylko choroby?
Komisja Europejska przygotowuje się do zwiększenia stref objętych restrykcjami w regionach dotkniętych chorobami, w tym na Węgrzech. W Polsce natomiast, choć resort rolnictwa zapewnia o braku transmisji wirusa pryszczycy na nasze terytorium, środki ostrożności są utrzymywane na najwyższym poziomie.
Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na polityczny kontekst działań Brukseli. Wybicie milionów zwierząt w strategicznych państwach UE może wpływać nie tylko na gospodarki tych krajów, ale i na nastroje społeczne przed wyborami, osłabiając pozycję rządów nieprzychylnych unijnej centralizacji.
Jak zauważa portal PCh24.pl, działania te wpisują się w szerszą tendencję: Komisja Europejska zdaje się bezwzględnie egzekwować swoją politykę sanitarną tam, gdzie może to osłabić niepokornych politycznie partnerów.