Tylko w ostatnich tygodniach władze Marburga w Hesji zdecydowały o rezygnacji z obchodów Święta Kwitnącej Wiśni, a w Berlinie-Friedrichshagen odwołano popularny festyn Boelschefest. W wielu innych miastach, takich jak Rheinfelden, Schongau czy Elmshorn, nie odbędą się targi staroci, lokalne święta czy Noc Walpurgii.

Obawy organizatorów wzrosły po tragicznych wydarzeniach w Monachium i Magdeburgu, gdzie zamachowcy wykorzystali pojazdy do ataków na tłumy ludzi. W grudniu na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu saudyjski obywatel zamordował sześć osób, a setki zostały ranne. W Monachium Afgańczyk wjechał samochodem w demonstrantów, powodując śmierć matki i jej dwuletniego dziecka oraz raniąc 39 innych osób.

Rząd niemiecki planuje przeznaczyć setki miliardów euro na ochronę ludności, jednak koszty dodatkowych środków bezpieczeństwa są zbyt wysokie dla wielu organizatorów i gmin. Bez odpowiedniego wsparcia finansowego, kolejne wydarzenia mogą zniknąć z kalendarza, co może doprowadzić do poważnych zmian w niemieckiej kulturze i tradycjach.