- Ufają jej media i wiele kobiet w Polsce. Występuje w programach i udziela wywiadów. Donald Tusk i jego otoczenie stawia ją na politycznym ołtarzu. Czy można zaufać Joannie Parniewskiej? - pyta portal wPolityce.pl.
Pani Joanna, jak się okazuje, potrafi ot tak powiedzieć kłamstwo, że co byli ci sami policjanci. Czy może to raczej efekt zaburzeń osobowości, które mogą być wynikime leczenia psychiatrycznego? W tej sprawie jednak powinni się wypowiedzieć specjaliści.
Joanna Parniewska kilkanaście godzin po pikiecie w Krakowie powtórzyła kłamstwo również na antenie TVN24.
- Na proteście przed komisariatem w Krakowie policja ustawiła tych samych funkcjonariuszy, którzy podejmowali wobec mnie interwencję. Nawiązywałam z nimi kontakt wzrokowy, a oni chyba mieli z tym problem. Jednemu puściłam oczko – powiedziała w TVN24.
- Okazuje się, że wśród funkcjonariuszy ochraniających komendę nie było policjantów, którzy chcieli ratować jej życie kilka miesięcy temu – pisze portal wPolityce.pl, który te dane ustalił w Krakowie i potwierdził je dodatkowo w Komendzie Głównej Policji.
KOLEJNY NIEWYPAŁ TVN 🚨
— hipopokryzja (@hipopokryzja) July 25, 2023
Pani Joanna okazała się niewypałem. W przypływie wariactwa krzyczy, że stoją za nią policjanci, którzy ją rzekomo skrzywdzili 🤦♂️🤦♂️🤦♂️
Chce celowo sprowokować atak na nich. Po czym się śmieje 😳
~HIPOPO pic.twitter.com/NsdErMfvWr
To jest curwa kyrk!
— ɐllǝnuɐɯı (@szef_dywizji) July 26, 2023
Pani Joanna podekscytowana mówi, że zrobiłaby to wszystko dokładnie to samo...
i puszcza oczko do policjantów, którzy ją podobno dręczyli.
A Donek na tej postaci chce zbudować marsz miliona
😂😂😂😂😂😂 pic.twitter.com/QEgRnIqqCy