„Ryszard Petru chciał po prostu przyjść i udowodnić wszystkim, że praca w Wigilię to jest nic takiego. Każdy może sobie popracować i to nie męczy” – powiedział Robert Mazurek na „Kanale Zero”.
Jak dodał współprowadzący program z red. Mazurkiem, założyciel Kanału Zero Krzysztof Stanowski, Petru „akurat mógł to zrobić, bo miał dzień wolny, podobnie zresztą jak w każdą niedzielę”.
„A skoro ma fantazję i czas, i pieniądze to może po prostu pobawić się w sklep. Jak byłem mały też bawiłem się w sklep. Rozstawiałem stragan w domu i sprzedawałem mamie, tacie albo siostrze kalafiora za złotówkę. I mniej więcej to zrobił Ryszard Petru” – mówił Stanowski.
„Tylko nagle się okazało, że ludzie to odebrali jako naigrywanie się z tych którzy chodzą do tej Biedronki pracować nie dla happeningu, tylko dlatego, że muszą z tej pracy utrzymać rodzinę i przychodzi im tam taki Petru i kamery, i pokazują tych ludzi jak takich przegrywów” – dodał Mazurek.
Zdaniem Stanowskiego poseł z ugrupowania Szymona Hołowni „zawracał głowę normalnym pracownikom tego sklepu, a przecież walczył o to, żeby ci ludzie musieli pracować w każdą niedzielę w tym sklepie”.
„A oni nawet nie mogli mu powiedzieć: „Gościu, weź spier….. i nie psuj nam Wigilii i roboty. Ale trzeba przyznać, że media przyjęły to zachwytem a TVN24 zrobił z tego niemal transmisję live” – skonstatował Krzysztof Stanowski.