Pospieszalski w rozmowie na kanale YouTube PRZEkanał opowiedział o kulisach zdjęcia po wielu latach jego programu z anteny TVP przez ówczesnego jej prezesa Jacka Kurskiego, a potem również nawet usunięcia całego archiwum programu z platformy VOD TVP.

Przyczynkiem do unicestwienia programu Jana Pospieszalskiego w telewizji publicznej, który przetrwał tam nawet rządy postkomunistów i PO, była audycja poświęcona pandemii koronawirusa.

W programie, według zamysłu Pospieszalskiego, „unikalną” szansę starcia się na argumenty mieli dostać, odnotowujący olbrzymie sukcesy w skutecznym leczeniu chorych na covid amantadyną dr Adam Bodnar z Przemyśla z będącym wówczas głównym doradcą ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego ds. covid-19 oraz szefem Rady Medycznej – Adamem Horbanem.

Według relacji Jana Pospieszalskiego, gdy Horban dowiedział się jednak, że będzie musiał skonfrontować się na wizji z dr. Bodnarem, chciał odwołać swój udział w programie.

W smsie wysłanym prowadzącemu TVP poinformował, że powodem jego rezygnacji z udziału w debacie jest „ch… z Przemyśla”, jak Horban nazwał dr. Adama Bodnara.

„Nie mam ochoty rozmawiać z płaskoziemcami (choć mają rację)” – przytoczył dalej treść wiadomości otrzymanej od Adama Horbana Jan Pospieszalski, stwierdzając, że zachował tego smsa do dziś.

Ostatecznie Horban zgodził się jednak wziąć udział w programie, jednak w ogóle nie chciał z Bodnarem rozmawiać, traktując go „napastliwie” i kompletnie nie będąc zainteresowanym przyjrzeniu się sukcesom dr. Bodnara.

Popsieszalski przypomniał również, że Izby Lekarskie zaczęły prześladować lekarzy sceptycznych wobec oficjalnej polityki covidowej ówczesnych władz, a dość skuteczna w leczeniu koronawirusa amantadyna została na dobrą sprawę wycofana z obiegu.

Jak podkreślił Jan Pospieszalski atak na jego program ze strony posłanki PiS Joanny Lichockiej, jaki później nastąpił, miał być de facto atakiem na ówczesnego prezesa TVP Jacka Kurskiego.

Lichocka oburzała się w mediach społecznościowych, że TVP dopuszcza na antenie głosy kwestionujące oficjalną linię władz w sprawie pandemii.

Ostatecznie Kurski postanowił więc pozbyć się Pospieszalskiego z TVP, co nie udało się nawet jego liberalno-lewicowym poprzednikom na tej funkcji, gdy zresztą Jana Pospieszalskiego broniła wówczas przed nimi dzielnie w Sejmie, goszcząca zresztą niejednokrotnie w jego programach – posłanka Lichocka…