Politycy Prawa i Sprawiedliwości wystąpili dziś na konferencji prasowej, w czasie której podsumowali dotychczasowe działania rządu Donalda Tuska podejmowane w związku z objęciem przez Polskę prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Głos zabrał przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak, który zwrócił uwagę, że w czasie swojego wystąpienia w Parlamencie Europejskim, premier Donald Tusk „nie powiedział o sprawach zasadniczych, które powinny być przesłaniem Polski w czasie, kiedy Polska sprawuje prezydencję”.

- „Za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości zakładaliśmy zorganizowanie kilku szczytów Rady Europejskiej. Po pierwsze – nieformalnego szczytu RE, który jak słyszymy nie zostanie zorganizowany w Polsce, ponieważ ma odbyć się w Brukseli”

- przypomniał.

Błaszczak podkreślił, że to „symbol rządów koalicji 13 grudnia”. Wskazał, że rząd Zjednoczonej Prawicy planował również szczyt UE-Stany Zjednoczone, szczyt z państwami Trójmorza, szczyt UE-Ukraina oraz szczyt poświęcony rozwojowi gospodarczemu.

- „Nie będzie tych szczytów, nie będzie tych spotkań”

- podkreślił.

- „A z tej ściągi pisanej na kolanie, którą zaprezentował Donald Tusk, mogliśmy usłyszeć, że hasłem prezydencji będzie bezpieczeństwo. Tylko pytanie, jak rozumiane bezpieczeństwo”

- dodał.

Były minister obrony narodowej zwrócił uwagę, że wciąż nie ma umowy na produkcję czołgów K2 w Polsce.

- „Gdzie jest umowa na pozyskanie 500 wyrzutni HIMARS z USA? Nie ma. Gdzie umowa na pozyskanie bojowych wozów piechoty Borsuk? Nie ma”

- wymieniał.

- „Twierdzenie, że bezpieczeństwo będzie hasłem polskiej prezydencji to marny dowcip. Z tego można by się śmiać, gdyby nie fakt, że za naszą wschodnią granicą toczy się wojna”

- stwierdził.

Błaszczak ocenił, że gdyby chcieć porównać „prezydencję w Unii Europejskiej w wykonaniu Donalda Tuska z przygotowaną prezydencją przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, to należałoby porównać encyklopedię ze ściągą pisaną na kolanie”.