W sobotę na plebanii w Drobinie (diecezja płocka) odnaleziono ciało 30-letniego mężczyzny. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Jej przyczyny mają teraz zostać ustalone dzięki badaniom toksykologicznym.
Wedle doniesień RMF FM, śmierć mężczyzny miała poprzedzić nocna impreza w mieszkaniu wikariusza, której uczestnicy zażywali środki na potencję. Na antenie rozgłośni do doniesień tych odniósł się kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie, pochodzący z diecezji płockiej ks. prof. Andrzej Kobyliński.
- „Jestem zaskoczony radykalnością tego wydarzenia. Natomiast to, że do niego doszło, to mnie aż tak bardzo nie zaskoczyło, ponieważ ten wikariusz był moim studentem i mam szeroką wiedzę na temat, że tak powiem, różnych okoliczności tego wydarzenia”
- powiedział duchowny.
Etyk przekonuje, że w Polsce będzie pojawiać się więcej takich historii.
- „Tak, mówię to bardzo odpowiedzialnie, ponieważ wiem, co się działo w seminariach diecezjalnych i zakonnych w Polsce na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat, kogo dopuszczano do święceń kapłańskich. W związku z tym będziemy teraz zbierać żniwa z tego ziarna, które zostało zasiane”
- stwierdził.
Dlatego zdaniem gościa RMF FM polski Kościół musi zmierzyć się z trzema łączącymi się zagadnieniami.
- „Pierwsze: jak oceniać moralnie skłonność homoseksualną? Drugie zagadnienie: co sądzić o błogosławieniu związków homoseksualnych i adopcji dzieci przez pary jednopłciowe? I trzecie zagadnienie: czy dopuszczać do święceń kapłańskich i biskupich kandydatów homoseksualnych? Te trzy zagadnienia trzeba traktować całościowo. Niestety, w Polsce nikt nie chce potraktować poważnie tego wyzwania”
- powiedział ks. prof. Kobyliński.