W swoim wpisie Twardowski ostro skomentował działania wysoko postawionych członków partii. Twierdził, że jego żona była w trakcie kampanii wyborczej oszukiwana przez lokalne władze partii, odcinana od informacji i publicznie obrażana na partyjnych grupach dyskusyjnych.

„Skargi składane przeze mnie w tej sprawie do sądu partyjnego i Zarządu Krajowego pozostały bez reakcji – najstarsza pozostaje bez odpowiedzi od 17.02.2024, ponad 120 dni” – wskazał Twardowski.

Twardowski zarzuca także, że struktury Polska 2050 na Dolnym Śląsku, pełne pracowitych i uczciwych ludzi, są zarządzane przez osoby bez odpowiednich kwalifikacji moralnych i kompetencji. „Zarządzają w sposób patologiczny. Są wśród nich ludzie z prawomocnymi wyrokami za przestępstwa karno-skarbowe, są ludzie, których członkowie rodzin mają zarzuty prokuratorskie i sprawy sądowe. Są wreszcie ludzie, którzy mając stać na straży statutu partii, notorycznie go łamią” – pisze publicysta.

Jak dodaje Twardowski, Zarząd Krajowy partii, przewodniczący partii, pierwszy wiceprzewodniczący oraz pełnomocniczka regionalna są świadomi tych problemów, ale nic nie robią, by je rozwiązać. Twierdzi on także, że niektórzy członkowie partii pełnią swoje funkcje wyłącznie dla własnego interesu i interesu swoich układów koleżeńsko-biznesowych.

„Przykładem takiego działania było utworzenie w sejmiku wojewódzkim koalicji z Bezpartyjnymi Samorządowcami, wspartej przez radnych PiS, o czym piszę poniżej w oświadczeniu. Koalicji, której miało nie być – bo tak publicznie deklarował lider PL2050, Szymon Hołownia.