Rafał Trzaskowski postanowił w kampanii wyborczej kreować się na polityka bliższego konserwatywnym wartościom. Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA stwierdził, że trzeba być jak Trump i zaczął mówić o „zdrowym rozsądku”. Odcina się więc od swoich lewicowych poglądów, opowiada się za „patriotyzmem gospodarczym” i przekonuje, że jest przeciwnikiem Zielonego Ładu. W swojej przemianie poszedł tak daleko, że polubił nawet disco polo, a przynajmniej spotkał się z Zenonem Martyniukiem. O tym, że to wszystko jedynie pozory, świadczy instrukcja, którą otrzymali warszawscy urzędnicy.

- „Mamy do czynienia z kolejną skandaliczną aferą Rafała Trzaskowskiego, która ma lewicowy wymiar. Jednym z największych kłamstw tej kampanii wyborczej jest udawanie przez Rafała Trzaskowskiego, że jest kandydatem środka, niemal że prawicowym, prawie powołującym się na Donalda Trumpa, mówiącym o zdrowym rozsądku. Trudno nam zrozumieć, dlaczego on tak bardzo wstydzi się wielkiego dziedzictwa lewicowego, które budował w Warszawie przez tak długi czas i które, wbrew deklaracjom, buduje w tym momencie, kiedy jest prezydentem Warszawy”

- powiedział w czasie dzisiejszej konferencji prasowej przed warszawskim ratuszem europoseł Tobiasz Bocheński.

Politycy PiS zaprezentowali sfinansowany z Urzędu Miasta materiał, stworzony w grudniu ub. roku, czyli już po „cudownej przemianie” Rafała Trzaskowskiego. Poradnik „Empatycznej i skutecznej komunikacji” ma uczyć urzędników odpowiedniego zwracania się do klientów.

- „Dowiadujemy się, że należy stosować specjalny język wobec osób niebinarnych. Zatem pan Trzaskowski w swoich oficjalnych instruktażach dla warszawiaków i urzędników wskazuje, że mamy trzy płcie! Męską, żeńską oraz trzecią nieokreśloną. I nawet zaleca w jaki sposób urzędnicy mają się zwracać do osób, które są innej, tej trzeciej płci”

- wskazał Bocheński.

- „Należy mówić „autorze napisało”, „dyrektorze zdecydowało”, „kliencie zamówiło”, menadżerze poprosiło. To są oficjalne wytyczne urzędu Rafała Trzaskowskiego dla warszawiaków. Czyli ten człowiek, który chce nam się przedstawiać, jako polityk zdrowego rozsądku, przyjmuje w oficjalnych wytycznych (…), że istnieją więcej niż dwie płcie”

- dodał.

W instrukcji zalecono też stosowanie „osobatywów”, czyli na przykład mówienie o „osobie studenckiej”, a nie o studencie lub studentce.

Bocheński zwrócił uwagę, że urząd Rafała Trzaskowskiego propaguje za pieniądze podatników lewicowe ideologie.

- „To jest skandal, a zarazem gigantyczne kłamstwo polityczne, które jest nam serwowane w kampanii wyborczej, będziemy domagali się rozliczenia tego rodzaju inicjatyw, która jest kolejną cegiełką w działalności Rafała Trzaskowskiego”

- powiedział polityk PiS.