Zawieszenie spłat zadłużenia, na które zgodziły się zarówno rządy, jak i prywatni pożyczkodawcy, ma wartość około 15% ukraińskiego PKB rocznie. Jeśli płatności zostaną wznowione, staną się one drugim co do wielkości wydatkiem państwa, zaraz po wydatkach na obronę.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) naciska na ukraińskiego ministra finansów, Serhija Marczenkę, aby ten wynegocjował umorzenie części długu. Mimo że w czerwcu Marczenko zaproponował wierzycielom redukcję obecnej wartości długów o 60%, ci odpowiedzieli, że 22% jest bardziej rozsądnym rozwiązaniem. W przypadku nieosiągnięcia porozumienia, brak spłaty zobowiązań przez Ukrainę mógłby świadczyć o utracie zaufania inwestorów prywatnych do zaangażowania Zachodu, co w dłuższej perspektywie mogłoby oznaczać katastrofę dla odbudowy kraju.

Jak czytamy, Ukraina desperacko potrzebuje przestrzeni fiskalnej. Według prognoz, pod koniec roku stosunek zadłużenia do PKB kraju zbliży się do 94%. Choć wsparcie od sojuszników jest imponujące, głównie ma rzecz artylerii, czołgów i funduszy celowych, a nie bezpośredniej gotówki. Z ostatniego amerykańskiego pakietu pomocowego jedynie 8 mld dolarów trafi bezpośrednio do ukraińskiego rządu, co stanowi zaledwie jedną czwartą rocznych wydatków na świadczenia socjalne. Unia Europejska planuje zaoferować 38 mld dolarów w ciągu trzech lat, ale to także nie zaspokoi potrzeb.

Według ekspertów "The Economist", w przypadku braku porozumienia, Ukraina ma dwie opcje: wynegocjowanie przedłużenia zamrożenia spłat zadłużenia lub niewypłacalność. Choć druga opcja brzmi drastycznie, różnica między tymi scenariuszami jest niewielka, gdyż ukraińskie płatności prawdopodobnie nie zostaną wznowione.

Powściągliwość prywatnych inwestorów wynika nie tylko z perspektyw finansowych Ukrainy. Pożyczanie krajowi w stanie wojny wiąże się z ryzykiem związanym z wynikiem konfliktu. Inwestorzy są sceptyczni co do planów długoterminowej odbudowy Ukrainy nawet w przypadku zwycięstwa. Choć sojusznicy i MFW argumentują, że restrukturyzacja umożliwi Ukrainie ponowne wejście na rynki finansowe po zakończeniu wojny, inwestorzy obawiają się, że restrukturyzacja będzie jedynie pierwszą z wielu prób przeniesienia ciężaru finansowego wojny na sektor prywatny.